W samo południe. Mecz otwarcia, o wszystko i o honor

Dziś o 20.00 (w Polsacie Sport) można będzie obejrzeć pierwszy mecz naszych siatkarek w mistrzostwach Europy w Niemczech i Szwajcarii. Konkretnie w niemieckim Schwerinie podopieczne bydgoszczanina Piotra Makowskiego zmierzą się z Czeszkami. To dopiero mecz otwarcia, więc przy każdym wyniku pozostanie otwartą kwestia, dokąd mogą zawędrować nasze "złotka" (choć to określenie zaczyna pokrywać się z lekka patyną). Z drugiej strony to właśnie tego rywala trzeba koniecznie ograć, aby zapewnić sobie przynajmniej udział w barażu o awans do ćwierćfinału (pewny awans ma tylko zwycięzca każdej z 4 grup).

Polska - Czechy na żywo

Makowski miał niewiele czasu na zbudowanie kadry, nie ma w niej wszystkich najlepszych (może to i lepiej, bo nie będzie komu "rozwalać" drużyny od środka w razie potknięć), wyniki w World Grand Prix nie napawały optymizmem, a kolejni rywale (w sobotę o 20.00 Bułgarki i w niedzielę o 20.00 Serbki) będą z górnej "półki" żeńskiej, europejskiej siatkówki.

Co ciekawe, sam szkoleniowiec jak i władze związku nie potrafią powiedzieć, na co stać nasz zespół. Równie dobrze może pojechać po 3 meczach do domu, jak i znaleźć się w strefie medalowej. - Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli wracać do domu po trzech meczach - zapewnia Piotr Makowski. Wypada więc trzymać go za słowo i kibicować, szczególnie dziś w meczu przeciwko Czeszkom, aby kolejne potyczki nie były już o wszystko i o honor.

O wszystko za to zagrają dziś polscy piłkarze. O 20.45 na Stadionie Narodowym w Warszawie w eliminacjach do mistrzostw świata Brazylia'2014 podejmą lidera grupy H - Czarnogórę (14 pkt.). Po 6 meczach biało-czerwoni mają na koncie zaledwie 9 (z 18 możliwych) punktów, i odpowiednio 2 i 3 straty do 3. Ukrainy i 2. Anglii. Ekipa Waldemara Fornalika liczy jeszcze na zajęcie 2. lokaty premiowanej udziałem w barażu, ale wierzą w to chyba tylko najwięksi optymiści.

Seria kontuzji kadrowiczów, strzelecka niemoc (i zawirowania ze zmianą klubu) Lewandowskiego, siła rywali (trzy wyjazdowe zwycięstwa bez straty gola) nie stawiają Polaków w roli faworytów. Ale z drugiej strony potrafią oni spinać się na najważniejsze mecze. Może poniesieni dopingiem 50 tysięcy fanów (już do czwartku sprzedano 44 tysięcy wejściówek) wygrają? Bo jeśli nie, ostatnie grupowe mecze będą tylko o honor.

Polska - Czarnogóra na żywo

Smutne widowisko w Słowenii fundują nam, niestety, koszykarze. Przegrali dwa mecze w grupie C mistrzostw Europy. Najpierw, sparaliżowani, nie zaistnieli przeciwko bardzo przeciętnej Gruzji, a potem - po nierównej grze - "frajersko" przegrali z Czechami 1 punktem, bo w ostatniej minucie pozwolili oddać dwa celne rzuty za 3 punkty Lubosowi Bartonowi. A co ciekawe, Czesi nie trafili żadnego z wcześniejszych 9!

Biorąc pod uwagę, że biało-czerwoni w sobotę o 18.00 zmierzą się z nieobliczalną Chorwacją, w niedzielę o 14.45 z mistrzem Europy - Hiszpanią, w poniedziałek o 21.00 (wszystkie mecze w Polsacie Sport) z gospodarzami - Słowenią trudno uwierzyć, że zdołają je wygrać i zająć miejsce w pierwszej "3", która awansuje do drugiego etapu.

Podopiecznym Niemca Dirka Bauermanna pozostaje więc raczej gra o honor. Jeśli nawet nie uda się im wygrać, muszą pokazać charakter, ambitną grę, bo inaczej znów na długi czas polski basket pójdzie w zapomnienie. A szkoda byłaby wielka, bo zarówno PZKosz. pod wodzą prezesa Grzegorza Bachańskiego jak i reprezentacja w ostatnim czasie zrobili wiele, by koszykówka jawiła się jako ciekawa dyscyplina z pozytywną otoczką.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport