MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę świętujemy 50-lecie Wąbrzeskiego Domu Kultury

(AN)
Jan Stypiński w kabinie kinooperatora przy przewijarce taśmy filmowej. Zdjęcie wykonano w latach 70.
Jan Stypiński w kabinie kinooperatora przy przewijarce taśmy filmowej. Zdjęcie wykonano w latach 70. Fot. Robert Ronowski
Przez lata wielu jej pracowników dbało o to, żeby mieszkańcy miasta i całego powiatu wąbrzeskiego mogli u siebie poczuć smak „wysokiej kultury”.

To tutaj przed laty występowały gwiazdy ówczesnej sceny rozrywkowej. To tutaj swój „dom” znalazły liczne koła zainteresowań. Także tutaj przez kilkadziesiąt lat prężnie działało kino. Jego głównym operatorem był Jan Stypiński, który w Wąbrzeskim Domu Kultury przepracował 35 lat.

Sala kinowa była wypełniona po brzegi

- Pracę rozpocząłem w Brodnicy w kinie objazdowym. Jeździliśmy po wsiach i puszczaliśmy filmy. Wtedy jeszcze w wielu miejscowościach nie było prądu, więc mieszkańcy dziwili się jak damy radę „puścić” film. A my woziliśmy ze sobą własny agregat - wspomina mężczyzna.

Po ośmiu latach pracy w kinie objazdowym, pan Jan trafił do Wąbrzeźna, gdzie przez wiele lat pracował jako szef kinooperatorów. Oprócz niego pracowało jeszcze dwóch innych kinooperatorów, dwie bileterki i kasjerka. - Przed remontem sala widowiskowa liczyła 420 miejsc. I bywały filmy - na przykład te z Bruce’em Lee - że graliśmy je kilka razy a i tak zawsze mieliśmy komplet widzów - wspomina Jan Stypiński.

Od poniedziałku do piątku w kinie można było obejrzeć po dwa seanse. W niedziele, dodatkowo, o godz. 11 wyświetlano bajki dla dzieci.

Kino było nieczynne w soboty. Dlaczego? - Bo wtedy do domu kultury przyjeżdżały gwiazdy ówczesnej muzyki rozrywkowej. I znowu cała sala była wypełniona po same brzegi - wyjaśnia mężczyzna.

Film przywożono w sześciu skrzyniach

Sama obsługa kina wyglądała zupełnie inaczej niż obecnie. - Rolki z jednym filmem ważyły około 40 kilogramów. Trafiały do nas w kilku skrzyniach. Nieraz nam się zdarzało, że taśma się zrywała. A tłumaczenie filmów zagranicznych na żywo czytał lektor - tłumaczy Jan Stypiński.

W końcówce lat 80. i w latach 90. wąbrzeskie kino odwiedzało coraz mniej widzów. - Coraz więcej filmów było puszczanych w telewizji. Poza tym w prawie każdym domu był już magnetowid. Wtedy nasze kino cieszyło się znacznie mniejszą popularnością - przyznaje wąbrzeski kinooperator.

Przez kilka lat wąbrzeskie kino nie funkcjonowało. Ale zostało reaktywowane i obecnie od czasu do czasu wyświetlane są w nim filmy. Przede wszystkim są to seanse bezpłatne.

Co jakiś czas również miasto odwiedza kino Orange.

Sobotnia gala jubileuszu 50-lecia WDK rozpocznie się o godz. 16.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska