Na pomysł wpadł Jordan Rolbiecki, który jest zakochany w starych samochodach, a szczególnie w swojej syrence 105 lux. Od dziecka pasjonuje się motoryzacją. A dwa lata temu nabył ten unikatowy okaz, z którego jest bardzo dumny.
Gdy przyszedł do ratusza z tą inicjatywą, nie napotkał na przeszkody. Wręcz przeciwnie, nawet na stronie miejskiej znalazł się adres mailowy, gdzie będzie można znaleźć wszystkie informacje o zlocie i zapytać o wszystko. Kontakt z organizatorem: [email protected].
Przeczytaj także: Przepiękne stare auta przyjechały do Grudziądza [zobacz zdjęcia]
Na Starym Rynku mają się spotkać weterani szos, autka niegdyś na topie, dziś wyciągane od święta przez pasjonatów i hobbystów, którzy każdą wolną chwilę spędzają na ich pucowaniu i poprawianiu ich wyglądu. Organizator liczy na to, że pojawią się samochody, które mają długą metryczkę, bo ponad 25 lat . Może też jakieś ciekawsze młodsze, na przykład zza oceanu...Albo takie produkowane w krótkich seriach.
Auta będą tylko stały na rynku i owszem, będzie można z ich właścicielami uciąć sobie pogawędkę, a może i część z nich będzie chciała skorzystać z mikrofonu i powiedzieć coś do widzów.
- Jest kilkadziesiąt zgłoszeń - mówi Jordan Rolbiecki. - Jeśli wszystkie samochody dotrą, to na pewno będzie ciekawie. To bardzo różne samochody, polskie i zagraniczne. Mam nadzieję, że będą się podobały.
Honorowej rundki po starówce w tym roku jednak nie zrobimy, bo tej nie ma w planie. Ale nic straconego. Rolbiecki ma nadzieję, że zjazd będzie co roku, więc jego formułę będzie można rozwijać i uatrakcyjniać.
W regulaminie zlotu zapisano, że jego uczestnicy muszą być trzeźwi (!) i że muszą mieć oko na swoje cacka.
Czytaj e-wydanie »