Pedro's Cup Konferencja Prasowa
Gwiazdy sportu zjeżdżają się do Bydgoszczy, by w środę wystąpić w tradycyjnym halowym mityngu skoku o tyczce (kobiety), skoku wzwyż i pchnięcia kulą (mężczyźni).
Jak to już w sporcie bywa, do ostatniej chwili w obsadzie będą zachodzić zmiany. Niestety, do kontuzjowanych, bądź leczących kontuzje kulomiotów - Christiana Cantwella i Tomasza Majewskiego, dołączyła brazylijska tyczkarka Fabiana Murer. Po mityngu w Doniecku poczuła ból w kręgosłupie i wylądowała u lekarza. Jej występ w Bydgoszczy jest wykluczony. Ale nie zawiodą inne gwiazdy. W Bydgoszczy są już Monika Pyrek i Rosjanka Swietłana Fieofanowa, które w Doniecku skoczyły po 4,60. Przyjedzie także Anna Rogowska.
Nie chciała patrzeć na tyczki
- Po ostatnim sezonie letnim miałam kompletnie dosyć skakania. Nawet nie mogłam patrzeć na moje tyczki - przyznaje Pyrek. - Potrzeba mi było czegoś innego. Po występie w "Tańcu z gwiazdami" trenowałam zaledwie dwa miesiące, a w Doniecku oddałam bardzo dobre skoki i to ze skróconego rozbiegu. Znów mam motywację i odczuwam radość ze skakania. Cieszę się, że jestem w Bydgoszczy i mam nadzieję, że dorzucę jeszcze przynajmniej kilka centymetrów.
- Jest pani cały czas sportsmenką czy już tancerką" - zapytaliśmy.
- Cały czas sportsmenką i tak już pozostanie. Ale sport z tańcem ma wiele wspólnego. Do sukcesów trzeba dochodzić latami i w tańcu jest podobnie, o czym doskonale przekonałam się na własnej skórze.
- Czy treningi tańca mogą na coś przydać się sportowcowi?
- Jak najbardziej. Przyznam, że nie lubię treningów fizycznych, siłowych, a takie musiałem wykonywać. Gdy robiłam przed sezonem badania lekarskie okazało się, że moje zwykłe tętno spoczynkowe spadło z 80 na 60 uderzeń na minutę. Jeszcze nigdy tak nie miałam.
- To teraz tańczy pani na treningach?
- Jak najbardziej. Kiedy tylko mogę (śmiech). A najchętniej na zeskoku po kolejnym udanym skoku!
Swietłana zawsze się cieszy
Po raz kolejny gościem mityngu będzie znakomita Rosjanka Fieofanowa, brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Pekinie (4,75) i aktualna mistrzyni Europy (4,75) i wicemistrzyni świata (4,80). - Zawsze cieszę się, gdy otrzymuję zaproszenie z Bydgoszczy - mówi. - Każdy mityng wspominam bardzo dobrze, ale zawsze najbardziej ten, który wygrałam (w 2008 r. - 4,71 - red., pokonując samą Jelenę Isinbajewą, która tym razem w Bydgoszczy nie wystąpi - red.).
Wygrać z Cantwellem to fajne uczucie
Po raz pierwszy na mityngi do Europy przyjechał Amerykanin Ryan Whiting, który w tym roku w Nowym Jorku rzucił 21,31 m i jest obecnie najlepszy na świecie, bijąc Cantwella.
- Po raz pierwszy udało mi się wygrać z Christianem, a także Adamem Nelsonem. To naprawdę świetne uczucie - przyznaje. - Mam za sobą dopiero dwa mityngi w Europie i muszę powiedzieć, że różnią się od imprez w Stanach. Kibice są bardziej wyedukowaniu, znają się na tej dyscyplinie sportu. Wiadomo, że w Stanach nie jest ona tak popularna. U nas przecież króluje futbol amerykański, bejsbol czy koszykówka. Liczę, że kibice dopiszą, a kula poleci daleko.
Uchow przyjedzie we wtorek
Praktycznie do ostatniej chwili trwać będzie kompletowanie list startowych. Na pewno skoku wzwyż wystąpi świetny Rosjanin Iwan Uchow (2,38 w tym roku), z którym w środę spotkają się dziennikarze.
Prawdopodobnie nie będzie kontuzjowanego Jarosława Rybakowa, ale jest szansa, że wystąpią Donald Thomas (Bahama) czy Dusty Jonas (USA), z pewnością nie zabraknie Czecha Jarosława Baby. Być może gościem mityngu będzie sam Javier Sotomayor, legenda skoku wzwyż.
Czytaj e-wydanie »