Niedawno w Ośrodku Pomocy Społecznej w Świeciu odbyło się zebranie, podczas którego pracownicy socjalni stworzyli listę rodzin borykających się z największymi trudności.
Tym razem najważniejszym kryterium nie było wcale skrajne ubóstwo, co nie znaczy, że na wspomnianej liście nie znalazło się sporo rodzin dotkniętych wielką biedą. Główną ideą było wytypowanie domów, w których, jeśli nic się nie zmieni, sąd rodzinny może orzec o umieszczeniu dziecka lub dzieci w domu dziecka lub placówce opiekuńczo-wychowawczej. - To jedna grupa - tłumaczy Marzena Brac, nowa kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej w Świeciu. - Drugą stanowią rodziny, które już z jakichś powodów straciły dzieci, ale bardzo zależy im na tym, aby je odzyskać. By tak się jednak stało, muszą nauczyć się na czym polega właściwa opieka. Z domu rodzinnego nie wynieśli odpowiednich wzorców, dlatego jako rodzice popełniali błędy, których konsekwencje okazały się srogie.
Nauczycielami wskazującymi, jak należy żyć, mają być asystenci rodziny. Każdy z nich będzie opiekował się maksymalnie 15 rodzinami. - Dla każdej z nich trzeba będzie opracować odrębny "program naprawczy" - mówi Brac. - W jednej problemem może być alkohol lub przemoc, w innej nieumiejętność gospodarowania pieniędzmi lub słaba kontrola nad tym, co w wolnym czasie robią dzieci.
Nie ma jednego schematu pomocy, który sprawdzi się w każdym przypadku. Aby takie wsparcie przyniosło zamierzone efekty konieczne jest indywidualne podejście do każdego przypadku - zaznacza.
Konkurs na dwa nowe stanowiska w świeckim OPS zostanie głoszony jeszcze w tym miesiącu. Szansę na posadę mają zarówno osoby z wykształceniem średnim, jak i wyższym. Tyle, że w tym pierwszym przypadku wymagane będzie nie roczne, a trzyletnie doświadczenie w pracy z rodziną lub dziećmi.
Czytaj e-wydanie »
