Do świetlicy socjoterapeutycznej pani Krystyna przyszła po raz pierwszy pięć lat temu. Tak po prostu odwiedzić swoją bratanicę Mariolę Karpińską, która pracowała tu jako wychowawca. I tak się zaczęło.
Pani Krysia w świetlicy zjawiała się coraz częściej. Najpierw jako gość. Potem już codziennie, w takich godzinach jak pracownicy, mimo że ona jest wolontariuszem. - Czasami na posterunku bywa nawet pierwsza - mówi z uznaniem Dorota Kniger, wychowawczyni ze świetlicy.
Pani Krysia pomaga w kuchni w przygotowaniu dzieciom posiłków. Ale nie tylko. - Jest podporą dla nas i naszych dzieci, takim sercem świetlicy. Jeśli ktoś ma jakiś problem przychodzi do niej po prostu się przytulić i wyżalić - dodaje pani Dorota.
Wniosek o uhonorowanie pani Krystyny statuetką "Stalowego Anioła" - dla osób wyróżniających się w dziedzinie pomocy społecznej - złożyła Zyta Szymańska, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalewie Pomorskim. - Pani Krysia odnalazła w tym miejscu, wśród dzieci, poczucie sensu życia - mówi pani kierownik. - Każdy dzień pracy stawał się dla niej odkrywaniem także siebie na nowo.
Dziś, jak mówi Krystyna Karpińska, nie wyobraża sobie życia bez świetlicy socjoterapeutycznej. Praca w niej daje jej radość, dzięki niej zapomina o chorobie.
W 2004 r. przeszła operację całkowitego usunięcia krtani. Od tamtego czasu wypowiada się z trudem, jedynie szeptem: - Gdy dowiedziałam się, że to ja dostałam statuetkę byłam w szoku. Nie spodziewałam się. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie.
"Stalowy Anioł" już drugi raz trafił do Kowalewa. W ubiegłym roku statuetkę odebrała Zyta Szymańska, która od lat społecznie prezesuje Stowarzyszeniu Na Rzecz Ochrony Zdrowia. Pozyskuje środki na działalność świetlicy, noclegowni dla bezdomnych oraz dożywianie i letni wypoczynek dzieci.
Czytaj e-wydanie »