Rodzice z 19-latkiem zgłosili się do szpitala w Łasinie. Nastolatka zbadał lekarz, który skontaktował się ze szpitalem w Grudziądzu aby pacjenta przyjęto w tej lecznicy, gdyż w łasińskiej nie ma oddziału neurologii. Do Łasina po 19-latka została wysłana karetka na sygnale z Grudziądza.
Po przyjeździe do SOR-u w szpitalu w Grudziądzu i zamieszaniu z powodu tego, że nie ma dyżurnego lekarza neurologa rodzice zdecydowali o tym, że zabierają syna do Świecia, gdzie neurologia funkcjonuje. Dodajmy, jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie karetka była w gotowości na miejscu, aby zawieźć 19-latka do innego szpitala.
Gdy rodzice podjęli decyzję, że nie będą dłużej zwlekać i zabierają syna do szpitala w Świeciu przy wjeździe na autostradę A1 słuzbę pełnili st. sierż. Nikodem Berent i sierż. Michał Kowalski z drogówki Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu. Około godz. 15:30 podjechał do nich volkswagen, za kierownicą którego siedział 42-letni mężczyzna. Powiedział, że w samochodzie są jego żona i nastoletni syn, który jest ciężko chory.
- Okazało się, że próbowali uzyskać pomoc dla syna w dwóch szpitalach na terenie powiatu grudziądzkiego. Chłopiec przejawiał problemy neurologiczne, niestety w żadnej z placówek medycznych, jakie odwiedzili, nie było aktualnie neurologa. Rodzice podjęli decyzję o samodzielnym przewiezieniu chłopca do szpitala w Świeciu - informuje asp. Łukasz Kowalczyk z KMP w Grudziądzu.
Kierowca poprosił policjantów o pomoc z szybkim dojechaniu do szpitala w Świeciu. Policjanci to zrobili. Pomogli także doprowadzić chłopca na szpitalny oddział ratunkowy, gdzie otrzymał pomoc medyczną.
