W szpitalu jeszcze bez maseczek. Ale właśnie je szyją. Nie tylko dla medyków!

Na razie w chojnickim szpitalu jeszcze nie zakładają maseczek. Chyba że wiedzą, że pacjent może stanowić zagrożenie epidemiologiczne. - Otrzymuje wytyczne, że muszę używać masek z certyfikowanych materiałów - mówi „Pomorskiej” Maciej Polasik, dyrektor chojnickiego szpitala.

Pytamy o to, bo prowadzonych jest wiele spontanicznych akcji - nie tylko w Chojnicach i regionie. - Nie przyjmujemy wszystkiego - odpowiada dyrektor. - Szpital kupuje materiały i zleca uszycie niektórym firmom, na przykład Polipolowi czy Relaxowi. Będą dla nas szyć maseczki w znacznej ilości.
- Tysiące - odpowiada Polasik.

W Chojnicach jest nadal prowadzona akcja szycia maseczek „Chojnice pomagają” - wolontariusze uszyją podobno ok. 40 tys. sztuk. - Zadzwoniłem do firmy Polipol, by uzyskać pomoc dla krojenia materiału dla nich, co znacznie ułatwi im pracę - mówi burmistrz Arseniusz Finster. - A prezes Szymański powiedział, że jest w stanie przekazać 70 tys. maseczek!
Pierwsza partia tych maseczek będzie w poniedziałek. Codziennie do miejskiego magazynu obrony cywilnej będzie dowożonych ok. 5-10 tys. sztuk. - W Polipolu, gdzie produkują meble, wstrzymano produkcję. Zostały tylko szwaczki, które szyją maseczki. Polipol wykona je z własnego materiału, będą trzywarstwowe.

- Uruchamiamy specjalną infolinię 664 013 058, gdzie wszystkie instytucje, które zajmują się ochroną zdrowia i które pracują i potrzebują maseczek, mogą pod ten numer telefonu dzwonić - mówi burmistrz. - Będziemy te maseczki dowozić, a wszystkie mają być gotowe do końca przyszłego tygodnia. - Wystarczy, że apteka, przychodnie zadzwonią, a szef obrony cywilnej zapakuje je do samochodu i zawiezie tam, gdzie trzeba.

W drugim etapie, jeżeli pandemia będzie mocniejsza, to maseczki będą rozdawane seniorom. Dodajmy, wcześniej Gabi Meble przekazało miastu 2 tys. sztuk.

Uwaga, wkrótce na www. pomorska.pl rozmowa z dyrektorem szpitala.