Wczoraj, w szóstą rocznicę tragicznego wypadku, w którym zginął Marek Wakarecy - dyrektor Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej i były radny Torunia - skierowali pisma w tej sprawie do prezydenta miasta Michała Zaleskiego i prezesa zarządu CKK Jordanki, Grzegorza Grabowskiego. Liczą na przychylność rady miasta i zarządu Jordanek.
- Marek Wakarecy to nie tylko działacz kulturalny, ale również działacz społeczny i samorządowy (dwie kadencje w radzie miasta). On sam zabiegał o powstanie sali koncertowej w Toruniu - mówił Ryszard Mosiołek z toruńskiego KOD-u.
NAUCZYCIEL NA MEDAL | Warto docenić najlepszych! Głosowanie rozpoczęte!
- Bez Marka Wakarecego nie byłoby Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej, ponieważ w mieście była Toruńska Orkiestra Kameralna i to właśnie dzięki jego staraniom powstała Truńska Orkiestra Symfoniczna. To on zabiegał o salę - informuje torunianka Anna Lamers. - Ja pamiętam te potężne bitwy o bilety, kiedy koncerty odbywały się w Dworze Artusa. Tak naprawdę, bez znajomości na większe koncerty nie dało się wejść. W tej chwili możemy korzystać z kultury wysokiej w sali na Jordankach, więc wydaje nam się bardzo naturalne, aby ta sala była imienia Marka Wakarecego.
W imieniu Zarządu Grupy LOkalnej KOD listy podpisała Danuta Stępkowska. Swoje podpisy złożyli także mieszkańcy Torunia: Ryszard Mosiołek, Anna Lamers, Sylwia Kowalska, Bartosz Szymański i Dominik Cyryl Stajnbart.
Info z Polski - przegląd najważniejszych i najciekawszych informacji z kraju [02.11.2017]