„Barometr zawodów 2017” pokazuje, przedstawicieli jakich profesji brakuje w powiatach najbardziej. W Toruniu takich zawodów jest aż 53. Listę zaczynają agenci ubezpieczeniowi, a kończą technolodzy robót wykończeniowych w budownictwie.
„Zatrudnimy kierowców C plus E w transporcie międzynarodowym. Zapewniamy wysokie wynagrodzenie, stabilne zatrudnienie, pakiet medyczny i nowoczesny tabor. Zapraszamy także młodych bez doświadczenia” - ogłasza się firma transportowa z Rogówka.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Jest jedną z setek w kraju, które bardzo potrzebują teraz pracowników.
- Rozwijamy się, kupujemy nowe wozy, mamy dużo zleceń. Dlatego poszukujemy kierowców do pracy. Ponieważ na rynku panuje duża konkurencja, a i sporo fachowców wyjechało, szkolimy młodych - tłumaczy nam pracownik firmy.
Adam Horbulewicz, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Toruniu, szacuje, że toruńskie i podtoruńskie firmy kierowcom ciężarówek płacą 5-6 tys. zł. Zdecydowanie mniej zarabiają kierowcy autobusów. Problemy od dawna ma choćby MZK. Pośredniak opłaca mu szkolenia kandydatów do poziomu 6 tys. zł za osobę.
- Kierowcy to niejedyny zawód, którego przedstawiciele są dziś bardzo poszukiwani. W Toruniu wśród silnie deficytowych jest cała grupa profesji medycznych: od lekarza, przez pielęgniarki i położne po opiekunki osób starszych - podkreśla dyrektor Horbulewicz. - To osoby, które nie rejestrują się jako bezrobotne. Często, jeśli tylko znają podstawy języka, wyjeżdżają pracować za granicą.
„Barometr zawodów 2017” dla Torunia określa aż 53 profesje jako deficytowe. Są w tej grupie jeszcze m.in. brukarze, cieśle, posadzkarze, nauczyciele języków obcych, samodzielni księgowi, spawacze, nauczyciele przedmiotów zawodowych, murarze, szefowie kuchni.
W grupie zawodów nadwyżkowych (28 profesji) są w Toruniu m.in.: pedagodzy, socjolodzy, biolodzy, ekonomiści, dziennikarze, fotografowie, prawnicy, sekretarki i pracownicy administracji oraz plastycy.
„Barometr zawodów” jest badaniem jakościowym. Powstaje osobno dla każdego powiatu w Polsce.
Opiera się na opinii ekspertów, którzy na przełomie trzeciego i czwartego kwartału spotykają się i wspólnie analizują sytuację w poszczególnych zawodach.
Wideo: Ukraińscy pracownicy receptą polskiego rynku pracy
