https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Toruniu małe zwierzęta trafiają na ulice. Dla nich to wyrok!

(jwn)
Szczurki i króliki podrzucane są także przez właścicieli w okolice schroniska na Bydgoskim Przedmieściu.
Szczurki i króliki podrzucane są także przez właścicieli w okolice schroniska na Bydgoskim Przedmieściu. Jacek Smarz
Właściciele, którzy mają dość opieki nad pupilami coraz częściej wypuszczają na wolność króliki, świnki morskie czy szynszyle.

Pani Katarzyna z ulicy Dziewulskiego na Rubinkowie w Toruniu pod swoim balkonem znalazła czarnego królika. Zziębnięte zwierzę przycupnęło przy piwnicznym okienku. Miało czerwoną obrożę z dzwoneczkiem.

- Na początku pomyślałam, że królik komuś uciekł. Zabrałam go do domu i przeszłam się po sąsiadach. Nikt się do królika nie przyznał - opowiada pani Katarzyna. - Dopiero potem dotarło do mnie, że ucieczka takiego zwierzaka z mieszkania jest mało prawdopodobna. Ktoś tego biedaka po prostu wyrzucił.

Czarny królik, jak się potem okazało, płci męskiej, zamieszkał na Rubinkowie. Jego smutna historia to niestety żaden wyjątek.

- Małe zwierzęta kupowane są w ostatnim czasie masowo. Ludzie błędnie zakładają, że będzie z nimi mniejszy kłopot niż z psem czy kotem. Poza tym są takie słodkie, jakby stworzone na maskotki. Tymczasem króliki bardzo nie lubią noszenia na rękach, męczą się także w swoich ciasnych klatkach - wyjaśnia Agnieszka Szarecka, szefowa Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Toruniu.

To właśnie tam działa Fundacja „Azyl dla królików”, która od lat otacza opieką często porzucane i krzywdzone przez ludzi zwierzęta, traktowane jak istoty drugiej kategorii. Tylko w wykorzystywanych przez fundację pomieszczeniach w przytulisku przebywa około 30 królików. Pozostałe znajdują się m.in. w domach tymczasowych.

Jak wielka jest skala problemu, świadczą same liczby. Jak się okazuje, Fundacja „Azyl dla królików” i jej wolontariusze w trakcie swojej działalności objęli opieką prawie 900 zwierząt.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jarecki9
Mój sąsiad, przez swoją naiwność, skazał na śmierć...
szczurka. Dostał zwierzaka na urodziny. Szybko okazało się, że jakoś trzeba o niego zadbać, że klatka się sama nie wyczyści, a szczurek nie nakarmi. Co wymyślił? Postanowił wypuścić szczurka na wolność. Absolutnie, nie w złej wierze. Jak się po fakcie okazało, był święcie przekonany, że szczur da sobie radę na wolności. O ironio, zostawił mu nawet pod drzewem pokarm Nie usprawiedliwiam go, ale chcę przekazać, że są osoby, które nie wypuszczają zwierząt w złej wierze. Brak wyobraźni, zwykła głupota.
K
Królicza mama
W dniu 28.01.2016 o 17:31, lukasz napisał:

Litosci. Krolik nie zerwie sie ze smyczy. A jesli juz to nie oddali sie na tyle daleko, zeby nie mozna bylo go zlapac.....

A masz królika? Byłeś z nim na spacerze na smyczy? ;) Nie chodzi o to, że zerwał smycz, bo ma taką siłę. Albo mógł przegryźć (chociaż w to też sama wątpię, bo mój taki nie jest), albo się wyswobodzić, ze zbyt luźnych szelek, albo szelki same puściły- gównianej to takiej jakości jest.

l
lukasz
Litosci. Krolik nie zerwie sie ze smyczy. A jesli juz to nie oddali sie na tyle daleko, zeby nie mozna bylo go zlapac.....
K
Królicza mama

No jak miał obrożę, to wygląda na to, że uciekł ze smyczy. Ja wychodzę ze swoim królikiem na spacery, bardzo lubi, ale czasami ma odpały, ze smyczą, przeszkadza jej i próbuje się wyswobodzić. A tam mogło się coś odpiąć, albo pani puściła go ze smyczy naiwnie myśląc, że królik wróci.. Innym powodem może być również rodzic, który powie "o nie, królik się spierdział, zaraz go wyrzucę!"- po czym tak się dzieje. Moja mama mi czasami grozi, ale na szczęście, ogranicza się to tylko do żartów.

G
Gość
Przelewam kasę na kocie ogonek to teraz będę też wspomagać króliki! Zróbcie też taki gest!choć 20zl co miesiąc
g
grzesiekw

Nie tylko w Toruniu tak się dzieje, niestety... Są miasta w Polsce, które są już bardziej świadome i radzą sobie z problemem w zarodku, czyli w schroniskach od razu sterylizują i kastrują psiaki i kociaki, ale tych miast jest bardzo mało. Poza tym jest bardzo ciężka sytuacja ze schroniskami, bo nikt nie chce ich zakładać, a te, które już są, są przepełnione po brzegi... Nie wspomnę już o tym, co się dzieje na wsiach...

P
PANISKO

Toruń i wszystko jasne - patologia

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska