https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Toruniu zmarł 70-latek zakażony koronawirusem. "Szukaliśmy dla niego miejsca w szpitalach regionu. Nie zdążyliśmy"

Paulina Błaszkiewicz
Jacek Smarz
W toruńskim szpitalu zmarł 70-letni mężczyzna zakażony koronawirusem. Nie było dla niego miejsca na oddziale intensywnej terapii. Sytuacja w szpitalach w regionie jest trudna. Brakuje miejsc dla pacjentów.

W szpitalu zakaźnym przy ul. Krasińskiego w Toruniu w weekend nie było wolnych miejsc dla nowych zakażonych koronawirusem pacjentów. W poniedziałek (28 września) były tylko trzy wolne łóżka. Jest też duży problem z dostępem do specjalnych izolatek intensywnej opieki medycznej dla pacjentów w najcięższym stanie.

W nocy z soboty na niedzielę w szpitalu przy ul. Krasińskiego zmarł siedemdziesięcioletni mężczyzna z powiatu rypińskiego. Był mieszkańcem pobliskiej plebanii. O jego śmierci poinformował proboszcz parafii w Radzikach Dużych.

- Ostatni tydzień trwała walka lekarzy z chorobą Covid 19. Podawano leki pobudzające organizm do zmagania z wirusem, ale w ostatnich dniach zabrakło respiratora, dostępnego w okolicznych klinikach, aby odciążyć organizm. Miejsce w sali covidowej na Bielanach, zostało przyznane 35-letniej zakażonej kobiecie. Pani doktor, łamiącym się głosem, informowała nas o tak podjętej przez lekarzy decyzji - czytamy w oświadczeniu księdza.

Epidemia nie zwalnia tempa

Sprawdziliśmy jak wygląda sytuacja w toruńskim szpitalu i jak przyznaje rzecznik lecznicy, jest duży problem z dostępem do izolatek intensywnej opieki medycznej, do których powinni trafić pacjenci w najcięższym stanie.

- Pacjent, który zmarł był w bardzo ciężkim stanie, miał liczne choroby towarzyszące. Szukaliśmy dla niego miejsca w Oddziale Intensywnej Terapii w szpitalach regionu w Grudziądzu, Bydgoszczy i poza województwem, ale nie zdążyliśmy. Rzeczywiście mamy problem z wolnymi miejscami i staramy się umieszczać pacjentów w najcięższym stanie w różnych szpitalach w Polsce. Do szpitali w naszym województwie jeśli są wolne miejsce trafiają także pacjenci spoza naszego regionu - mówi dr Janusz Mielcarek.

Rzecznik toruńskiego szpitala mówi też, że w szpitalu zakaźnym przy ul. Krasińskiego, prawie wszystkie z 46 przygotowanych dla pacjentów z koronawirusem miejsca są zajęte. W związku z tym pacjenci z koronawirusem, którzy nie będą mogli być leczeni u nas, będą umieszczani w innych szpitalach. Ale co w sytuacji, gdy w nich też nie będzie wolnych miejsc? W sobotę i w niedzielę liczba wolnych łóżek przeznaczonych dla zakażonych pacjentów zmniejszyła się nie tylko w Toruniu, ale także w dwóch szpitalach w Bydgoszczy i w Świeciu.

Będzie więcej miejsc?

W związku z tym, że mamy więcej zachorowań na koronawirusa w naszym regionie, pojawia się pytanie, czy liczba łóżek dla pacjentów chorych na COVID-19 się zwiększy? Nie udało nam się skontaktować w tej sprawie z rzecznikiem wojewody kujawsko-pomorskiego, ale kilka dni temu konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych w rozmowie z TVP Bydgoszcz zapowiedział, że łóżek w szpitalach będzie więcej. Jeszcze w tym tygodniu mają zostać wyznaczone kolejne szpitale w województwie kujawsko-pomorskim, które będą musiały przygotować łóżka dla chorych na COVID-19.

- Rozpatrywane są dwa szpitale, dosyć duże szpitale, gdzie powinno być tych łóżek łącznie dodatkowo około 50, ale też te szpitale, które są w drugim stopniu zabezpieczenia systematycznie swoją bazę łóżek poszerzają - mówił dr n. med. Paweł Rajewski, konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych.

Scenariusz z Lombardii?

Miejsc w szpitalach ma nie zabraknąć, ale co z izolatkami, do których trafiają pacjenci z koronawirusem w najcięższym stanie? Siedemdziesięciolatek z powiatu rypińskiego już na samym początku choroby miał ogromne trudności z oddychaniem. Jak mówi rzecznik toruńskiej lecznicy nie udało się dla niego znaleźć wolnego miejsca w izolatce, do której powinien trafić. To miejsce intensywnej opieki medycznej. Czy sztab zarządzania kryzysowego zamierza zwiększyć ilość takich izolatek? Czy powtórzymy scenariusz z Lombardii, gdzie wiosną tego roku lekarze wybierali pacjentów, których można uratować? Czekamy w tej sprawie na odpowiedź rzecznika wojewody kujawsko-pomorskiego.

MASKI FFP2 ORAZ KN95 Z FILTREM, PRZYŁBICE, ŚRODKI DO DEZYNFEKCJI, OKULARY I INNE PRODUKTY PROFILAKTYCZNE PRZECIWKO WIRUSOM I BAKTERIOM >> Sprawdź w naszym sklepie <<

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Adam M-ski

Nie spotkałem 60/70 latka który nie ma problemów zdrowotnych więc stwierdzenie " pacjent miał choroby towarzyszące" tylko obciąża NFZ i cały system opieki zdrowotnej że dopuszcza społeczeństwo aby chore żyły nic nie robiąc. Oto są pretensje do służby zdrowia, że dziś lekarze nie leczą tylko zabiegają zarabiają pieniądze dla ośrodków i dla siebie.

J
Jan

Jesteście kłamcy.

Minister Zdrowia wyraźnie i kilkakrotnie mówił, że:

1. respiratorów jest 800 a w użyciu 150. Aż 650 czeka na pacjentów.

2. Łóżek łącznie jest 8 tys. a w użyciu 2 tys. Czyli 6 tys łóżek . czeka na pacjentów.

Więc co?

Dyrektor szpital leniwy, marszałek jeszcze bardziej i pacjent umiera.

Sam minister wszystkich nie uratuje.

T
Teres

A wczoraj kretyn wojewoda w tvpis chwalił się że ma wszystko pod kontrolą

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska