https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W tropikalnym upale w Tesco sprzedają żywność

MARIA EICHLER
W sklepie Tesco panują upały
W sklepie Tesco panują upały Daniel Frymarek
Kto we wtorek odwiedził Tesco w Chojnicach, przeżył szok. Temperatura zwalała z nóg - klienci i kasjerki ocierali pot z czoła.

O tym, że nie była to awaria sprzed kilku minut, świadczyły zasłony na ladach chłodniczych, gdzie przechowuje się nabiał i inne artykuły spożywcze. Znalazła się na nich informacja, że mają one chronić produkty przed niekorzystnym działaniem temperatury.

Mundurki w saunie

Inne towary, z gatunku wrażliwych na ciepło, jak batoniki czy czekolady także chyba nie czuły się najlepiej w tym skwarze. Gorączka prawdopodobnie miała też wpływ na na owoce i warzywa.

- Co się stało - zapytaliśmy panią przy kasie.
- Wysiadła klimatyzacja - odpowiedziała, a na pytanie, kiedy się to stało, stwierdziła tylko, że dość długo już trwa.
Warto dodać, że pracownice Tesco mimo plażowej aury w sklepie były nienagannie ubrane w granatowe uniformy i biedaczki musiały nieźle cierpieć. Dla klientów także chodzenie po sklepie było mordęgą, duchota dawała się we znaki.

30 stopni

Przedwczoraj zgłoszenie o nieprawidłowościach w Tesco odebrał chojnicki sanepid. Wczoraj doszło do kontroli.

O jej wyniki zapytaliśmy Annę Anioł, kierowniczkę oddziału żywności, żywienia i przedmiotów użytku w sanepidzie.

- Rzeczywiście, temperatura na półkach wynosiła 30 stopni - mówi Anioł. - Ale witryny chłodnicze dzięki zastosowaniu żaluzji miały odpowiednią. Gorzej z zamrażarkami, tam temperatura była o kilka stopni za wysoka.
Pracownicy Tesco alarmowali centralę, że klimatyzacja wysiadła, dowodem są maile, jednak reakcji nie było. Dopiero dziś mają być dowiezione klimatyzatory, które poprawią sytuację w sklepie. Dziś też druga inspekcja sanepidu, czy wszystko jest w porządku.

Na razie obyło się bez sankcji. Ale wiele towarów ze względu na opieszałość centrali Tesco została wycofana ze sprzedaży.
- To nie było kilka dni - twierdzi Anioł. - Ale tygodnie...

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 09.07.2009 o 18:58, klient napisał:

Do Sanepidu w Bydgoszczy ( ponieważ Sanepid w Inowrocławiu jest mało rychliwy )Proszę skontrolować sklep Polomarketu w Inowrocławiu przy ul. Emilii Plater 10 , brak klimatyzacji , sprzedawczynie tymi samymi rękawiczkami biorą mięso wieprzowe i kładą na wagę a następnie nie zmieniając rękawiczek biorą mięso drobiowe i kładą na tą samą wagę. Wędliny krojone kładą bezpośrednio na wagę nie stosują podkładek z papieru , czytnik cen jest jeden na cały sklep , jest często nieczynny lub zastawiony róznymi artykułami i trudno do niego dotrzeć. Postępowanie sprzedawczyń na stoisku mięsnym może grozić epidemią. Zastawione towarem przejścia pomiędzy regałami z towarem gdzie trudno jest się przemieszczać dokonując zakupów. Po zwróceniu sprzedawczyniom uwagi że źle postępują nie zmieniając rękawiczek biorąc różne gatunki mięs można spotkać się z brakiem życzliwości z ich strony. Według mojej oceny personel ten jest nie przeszkolony właściwie albo brak częstych kontroli ze strony Sanepidu. Jeszcze raz gdy zauważę że sprzedawczynie w tym markecie nie postępują właściwie zgodnie z ogólnymi przepisami Głównego Inspektora Sanitarnego to będę musiał zrezygnować z dokonywania zakupów w Polomarketach.


Ty dzięciole!Ten anonim powinienes wysłać do Sanepidu, a nie na Forum Pomorskiej! Co ma wspólnego Inowrocław z Chojnicacmi? - bo to forum regionu Chojnic.
Poza tym, to o co ci chodzi, bo nie kumam? O Tesco, czy Polomarket - bo to dwa różne sklepy
G
Gość
Faktycznie duszno tam było, ciekawe tylko jak się ma żywność do takiej temperatury?!
k
klient
Do Sanepidu w Bydgoszczy ( ponieważ Sanepid w Inowrocławiu jest mało rychliwy )Proszę skontrolować sklep Polomarketu w Inowrocławiu przy ul. Emilii Plater 10 , brak klimatyzacji , sprzedawczynie tymi samymi rękawiczkami biorą mięso wieprzowe i kładą na wagę a następnie nie zmieniając rękawiczek biorą mięso drobiowe i kładą na tą samą wagę. Wędliny krojone kładą bezpośrednio na wagę nie stosują podkładek z papieru , czytnik cen jest jeden na cały sklep , jest często nieczynny lub zastawiony róznymi artykułami i trudno do niego dotrzeć. Postępowanie sprzedawczyń na stoisku mięsnym może grozić epidemią. Zastawione towarem przejścia pomiędzy regałami z towarem gdzie trudno jest się przemieszczać dokonując zakupów. Po zwróceniu sprzedawczyniom uwagi że źle postępują nie zmieniając rękawiczek biorąc różne gatunki mięs można spotkać się z brakiem życzliwości z ich strony. Według mojej oceny personel ten jest nie przeszkolony właściwie albo brak częstych kontroli ze strony Sanepidu. Jeszcze raz gdy zauważę że sprzedawczynie w tym markecie nie postępują właściwie zgodnie z ogólnymi przepisami Głównego Inspektora Sanitarnego to będę musiał zrezygnować z dokonywania zakupów w Polomarketach.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska