Pomysłodawcą akcji sadzenia drzew w Grudziądz jest Mateusz Orzechowski, aktywista klimatyczny zaangażowany w ochronę środowiska, działacz Lewicy. - Jako Grudziądzka Inicjatywa Ekologiczna jesteśmy pomysłodawcami nasadzeń w mieście czy to na ulicy Małogroblowej czy Bydgoskiej i Łęgi. Nasze działania w tym zakresie wspiera Urząd Miejski - wyjaśnia Mateusz Orzechowski. I wyjaśnia: - Jako Nowa Lewica w wyborach wychodzimy z ambitnym programem jeśli chodzi o zazielenianie miast.
Mateusz Orzechowski dodał, że Lewica planuje uruchomić Fundusz Kruszenia Betonu. - Chcemy w jego ramach zabezpieczyć 3 mld złotych aby wesprzeć samorządy w walce z betonozą - podkreśla. - Domagamy się też powołania większej ilości parków narodowych. Jesteśmy po stronie środowiska, aktywistów klimatycznych.
Do wspólnego sadzenia lip działacze Lewicy zaprosili też Macieja Glamowskiego, prezydenta Grudziądza: - Miejsce w którym się znajdujemy jest symboliczne dla grudziądzan. W ostatnich latach tutaj bowiem posadziliśmy prawie 100 drzew, kilka tysięcy krzewów, trawy i byliny. To jest efekt odbetonowywania miasta. Zielony Grudziądz jest mi bliski. Posadzimy w naszym mieście w tym roku jeszcze 800 drzew, to rekordowa liczba.
PiS: "Grudziądz potrzebuje zieleni, ale to władze miasta chcą zmniejszenia terenów zielonych o 40 proc."
Krzysztof Kosiński, kandydat do Sejmu z PiS-u i radny komentuje: - Nie chciałbym, aby z tego sadzenia wyszła kompletna lipa... Ci co sadzili te drzewa, powinni mieć świadomość co do lokalnych faktów. Nie jest bowiem uprawnione mówienie o wycinaniu lasów, degradacji puszczy przez rząd PiS-u podczas gdy z inicjatywy prezydenta Grudziądza rada miejska podjęła uchwałę planującą zmniejszenie terenów zielonych o 40 procent. Rodzi się zatem pytanie: kto faktycznie zmniejsza obszar terenów zielonych? Odpowiedź jest jasna: władze miasta.
Radny Kosiński dodaje, że uchwała nie precyzowała o jakich konkretnie terenach mowa, czy o lesie czy byś może ogródkach działkowych. - Ale konkluzja jest jedna: miasto zakłada zmniejszenie terenów zielonych o 40 procent. To jest bardzo zła decyzja przypisywana tej władzy, a nie rządowi polskiemu - kontynuuje radny PiS.
W trosce o środowisko Lewica w Grudziądzu posadziła dwie dorodne lipy
