Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Żninie do wody weszły morsy z całej Polski [zobacz zdjęcia]

(szym)
Atrakcje zlotu to między innymi nocne wejście do wody.
Atrakcje zlotu to między innymi nocne wejście do wody. Szymon Cieślak
W pierwszym zlocie morsów w Żninie wzięło udział ponad 150 osób. Oprócz zabawy, miłośnicy zimowych kąpieli mogli także oddać krew i zostać dawcą szpiku kostnego.

Chodzili po rozżarzonych węglach

Pierwszy Ogólnopolski Zlot Morsów "Mikołaj trzyma formę" odbył się w weekend nad brzegiem Jeziora Małego w Żninie.

Do wody w ciągu dwóch dni weszło 158 osób ze Żnina, Barcina, Janowca Wielkopolskiego, Tarnobrzega, Swarzędza, Włocławka, Margonina, Bydgoszczy, a także z klubu Witosław Zimowit.

Wszystko rozpoczęło się w sobotę od zbierania deklaracji dawcy szpiku kostnego, oddawania krwi, pokazu ratownictwa Pałuckiego WOPR oraz od konkursów (między innymi ćwiczeń na ergowiosłach). Było można też wysłuchać wykładów na temat morsowania.

Po południu przyszedł czas na spacer nordic walking, pokazy breakdance i walk karate, a Paulina Kluczyńska pokazała jak się tańczy zumbę.

Zanim rozpoczął się bal morsa w jednej ze żnińskich restauracji, uczestnicy zlotu mogli przekonać się jak to jest chodzić po rozżarzonych węglach. Firewalking, bo tak nazywa się ten sport, pokazali goście z Tarnobrzega, ale chwilę później każdy mógł przejść kilka metrów po tym "gorącym dywanie".

Oczywiście nie zabrakło nocnej kąpieli z pochodniami.

Władza weszła do wody

Drugiego dnia wszystkie kluby morsów zaprezentowały się na żnińskim rynku, a następnie uczestnicy zlotu przeszli nad jezioro. Po rozgrzewce przyszedł czas na kąpiel.

Razem z morsami do wody wszedł po raz pierwszy burmistrz Robert Luchowski, który w ten sposób spełnił jedną z przedwyborczych obietnic.
- Dziś po raz pierwszy wchodzę do wody. Czy wyjdę? Tego nie wiem, ale jeśli wyjdę to w przyszłym roku spotkamy się na drugim zlocie morsów w Żninie - powiedział burmistrz Luchowski. Z wody wyszedł, więc w przyszłym roku zapewne możemy liczyć na kolejną tego typu imprezę.

W wodzie zauważyliśmy także przewodniczącego Rady Miejskiej Grzegorza Koziełka, a z brzegu poczynaniom miłośników zimnych kąpieli przyglądał się Maciej Sobczak, burmistrz Janowca Wielkopolskiego.

Ojciec żnińskiego morsowania

Podczas zlotu uhonorowano jednego człowieka. Był to Leszek Janowski, który kilka lat temu zaczął korzystać z zimnych kąpieli w Jeziorze Małym i to on zachęcił to uprawiania tego sportu innych.

- To on jest ojcem żnińskim morsów. To jemu zawdzięczam to hobby i ufam mu - powiedział między innymi Marcin Nowak zanim L. Janowski dostał nagrodę, którą był pamiątkowy akt nadania tytuły ojca żnińskich morsów.

Na dokumencie napisano między innymi: "Pewnie na siłę nikt nas nie zmusi, żeby za Tobą do ognia skoczyć, lecz do przerębla drogi Tatusiu, o każdej porze dnia i nocy".

Na koniec zlotu była grochówka, którą przygotował Krzysztof Leśniewski, propagator kuchni pałuckiej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska