Nominowany z wykształcenia jest inżynierem leśnikiem. Usługami leśnymi zajmuje się od 20 lat. Wszystkie działania Mariusza Blumkowskiego były przez ten czas związane z lasem, drewnem, m.in. zalesiał tereny po PGR-ach, miał tartak, sprowadzał drewno z Ukrainy, aktualnie produkuje karmniki i budki lęgowe dla ptaków oraz prowadzi usługi leśne.
Skąd pomysł na sadzarkę?
- Nigdy wcześniej nie brakowało tak wielu rąk do pracy jak obecnie i nigdy wcześniej nie było tylu gruntów do odnowienia po nawałnicy w Borach Tucholskich - mówi Mariusz Blumkowski. - 2 lata temu, borykając się z brakiem pracowników sezonowych, kupiłem stare sadzarki z lat 70., służące dawniej w Lasach Państwowych. Wyremontowałem je i odnowiłem. Używając ich jednak zauważyłem wady sprzętu. Poprawiłem je wtedy dla własnego użytku. Gdy zauważyłem, że sadzarki są wystarczająco dobre, uznałem, że warto stworzyć odrębną firmę produkującą takie sadzarki - kontynuuje. Firma powstała w sierpniu, pierwszą maszynę natomiast wyprodukowano na przełomie lipca i sierpnia.
Trzecia firma z Polsce
Do tej pory tylko dwie polskie firmy - jedna państwowa, a druga prywatna - zajmowały się produkcją sadzarek. Były to rzadko używane maszyny.
Startlas zatem jest w Polsce trzecią firmą, która zajmuje się produkcją maszyn do sadzenia sadzonek iglastych i liściastych.
- Jesteśmy firmą rodzinną, współpracujemy z szeregiem firm ślusarskich w okolicy, które produkują dla nas podzespoły, my zaś wykonujemy najmniejsze elementy sadzarek, łączymy pozostałe działając jako montowania - mówi właściciel spółki.
Firma wystawiła się we wrześniu na Międzynarodowych Targach Leśnych w Mostkach koło Świebodzina, sadzarki wzbudziły tam ogromne zainteresowanie. Od tego czasu przychodzi wiele zamówień. - Produkujemy ich tyle, że wątpię, że zdążymy obsłużyć wszystkich chętnych do wiosny, która jest kluczowym momentem do odnowy zalesień - mówi Mariusz Blumkowski.
Najbliższe plany
- Myślimy nad innymi maszynami, np. do wykaszania upraw, bo obecnie jest wiele gruntów do odnowienia, a wkrótce naturalną sprawą będzie konieczność wykaszania chwastów wokół - kontynuuje nominowany. - Chcemy, aby były to maszyny zintegrowane z ciągnikami - dodaje.
Odnośnie sadzarek, właściciel Startlas zamierza zwiększyć wybór podzespołów podających sadzonki oraz wprowadzić elektronikę do obsługi. Wszystko po to, by praca sadzarki była bardziej prosta i wydajna, a w efekcie szybciej sadziła nowe drzewa.
PLEBISCYT: OSOBOWOŚĆ ROKU 2018. Kategoria BIZNES - aktualne wyniki
Stop Agresji Drogowej. Odcinek 5