BUDZISŁAW, PIOTRKÓW KUJAWSKI
Szkoła Podstawowa i Świetlica Środowiskowa z Piotrkowa zorganizowały półkolonie. Dzieci wypoczywają na dwóch 14-dniowych turnusach po 34 osoby. Jedną z atrakcji w programie półkolonii jest pobyt w zielonej szkole w Budzisławiu. - Aktywny wypoczynek, nocleg poza domem, gry, zabawy, wycieczka nad jezioro Głuszyńskie, wieczorne ognisko, przyrodnicze pogadanki - to wielka frajda dla dzieci - twierdzi Maria Boniecka, jedna z opiekunek. Pierwsza grupa kolonistów doświadczyła już tych atrakcji.
- Bardzo podobała mi się pustułka. Zobaczyć sokoła z bliska to dla mnie wielkie przeżycie - dzieli się wrażeniami Damian Wojnowski. Niebawem do Budzisławia przyjedzie kolejna grupa. Miejmy nadzieję, że dopisze aura a dzieci, podobnie jak te z pierwszego turnusu, wrócą do domów wypoczęte i pod wrażeniem niecodziennych spotkań w Zielonej Szkole.
PŁOWCE
Biblioteki to oazy ciszy i spokoju. Jednak w płowieckiej książnicy jest zupełnie inaczej.
Wszystko za sprawą odbywających się tutaj zajęć wakacyjnych. Dzieci są wszędzie - w czytelni, przy komputerach, jednak najwięcej ich przed budynkiem, gdzie trwają zabawy z piłką. - Staramy się, by nikt się nie nudził - mówi Urszula Rosół, kierownik Gminnej Biblioteki Publicznej. A nudzić się po prostu tutaj nie można.
W bogatym programie są wycieczki po lesie, liczne konkursy i ciekawe spotkania. Uczestnicy zajęć odwiedzili Toruń i muzeum piśmiennictwa w Grębocinie oraz sanktuarium maryjne w Ostrowąsie. Jednak dziecięca lista atrakcji wygląda nieco inaczej. - Najciekawsze było wczorajsze ognisko - twierdzi Kasia Klimek z Radziejowa, która przyjechała tutaj na wakacje do babci. Tegoroczne wakacje to nie jej pierwszy pobyt w płowieckiej bibliotece. - Co roku jest fajniej - ocenia z doświadczeniem.
Do rodziny przyjechała też Manuela Serdak z Włocławka. Jej podobała się wyprawa do remizy Ochotniczej Straży Pożarnej. - Mogliśmy wszędzie wejść, posiedzieć za kierownicą strażackiego samochodu, poprzymierzać hełmy. Szkoda tylko, że strażacy nas nie przewieźli - mówi. Inni poznają zabawy elektroniczne. - W domu nie mam komputera, a tutaj mogę sobie pograć w ciekawe gry - tłumaczy Michał Boleski.
W organizacji wypoczynku dla dzieci pomagają wszyscy. - Wspierają nas nauczyciele, panie z Koła Gospodyń Wiejskich, pomoc społeczna, pracownicy rolniczej ubezpieczalni i osoby prywatne - wymienia Urszula Rosół. Są też kłopoty. - Wciąż brakuje środków, choćby na podłączenie Internetu. Wtedy byłoby u nas jeszcze ciekawiej - dodaje pani kierownik.
Wakacje bez nudy
Maciej Maciejewski, Michał Nowicki

Najlepsza wakacyjna kolacja to kiełbaski upieczone na ognisku.
Półkolonie to dla wielu dzieci z rodzin o mniej zasobnych portfelach, jedyna okazja na atrakcyjne spędzenie choćby części wakacji.