Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacyjne kontrole autokarów: jest lepiej, choć wpadki się zdarzają

AWE
policjanci uspokajają: jest lepiej, niż było
policjanci uspokajają: jest lepiej, niż było nadesłane
Cieknące paliwo, zepsute zawieszenie - to tylko niektóre usterki, jakie mają autokary. Ale policjanci uspokajają: i tak jest lepiej, niż było.

Jak sprawdzić autokar?

- Wystarczy zadzwonić pod nr 997 lub 112 i poprosić policję o sprawdzenie busa;

- Najlepiej zrobić to co najmniej dzień przed planowanym wyjazdem;

- Autobusy są kontrolowane na parkingu przy skrzyżowaniu Szosy Lubickiej z ul. Łyskowskiego.

Od początku czerwca toruńscy policjanci skontrolowali 75 autokarów. Sześć z nich nie pojechało dalej. Miały zepsute zawieszenie, widoczne usterki w podwoziu albo wyciekało z nich paliwo. Dla porównania: przez całe minione wakacje takiej kontroli nie przeszło szesnaście busów na blisko 120 sprawdzonych.

Autokary lepsze od lokalnych busów

Za firmy przewozowe zabrali się również pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Bydgoszczy. Można się na nich natknąć w sześciu miejscach w Toruniu i okolicach - zwykle przy drogach wylotowych i krajowych. Sprawdzają zarówno busy wycieczkowe, jak i takie, które regularnie jeżdżą na danych trasach. Warunek jest tylko jeden: przewóz więcej niż dziewięciu osób.

Tylko w czerwcu inspektorzy sprawdzili 111 autokarów i zatrzymali trzy dowody rejestracyjne.
- Kiedy ruch na trasach jest duży, kontrole są codziennie - zapewnia Krzysztof Nowak, naczelnik wydziału inspekcji z WITD w Bydgoszczy. - Najwięcej autokarów sprawdziliśmy podczas pierwszych dni wakacji, teraz ruch jest trochę mniejszy. Naszą uwagę zwracają przede wszystkim pojazdy z żółta tabliczką, informującą o tym, że kierowca przewodzi dzieci.

Kierowcy mogą mieć się na baczności: dzięki przenośnym stacjom inspektorzy mogą zbadać układ hamulcowy autokaru, sprawdzić czy nie ma podejrzanych "luzów" i wycieków. Dzięki temu kontrole przypominają te, które mają miejsce na stacjach diagnostycznych.

Efekty? - Nie jest źle - uspokaja Krzysztof Nowak. - Zdecydowanie lepiej wypadają autokary wycieczkowe, nieco gorzej - busy służące do regularnego przewozu.

Z roku na rok jest coraz lepiej

Dobrej myśli są również toruńscy policjanci. - Jest znacznie lepiej, niż było jeszcze kilka lat temu - przyznaje Wiesław Rospirski, szef toruńskiej drogówki. - Teraz nie tylko rodzice dzieci, ale i sami przewoźnicy często zgłaszają się do nas z prośbą o sprawdzenie pojazdów. Większość autokarów przechodzi kontrolę pomyślnie. Coraz mniej jest też kierowców "na wydechu" - po prostu zdają sobie doskonale sprawę, że za taki wybryk mogą łatwo stracić pracę.

Jednak "mniej" nie znaczy "wcale". W minionym tygodniu w Długiem w ręce policji wpadł pijany kierowca, który miał przewozić dzieci (o czym szerzej piszemy na stronie Rypina). Zdarzają się niestety także bardziej spektakularne i niebezpieczne wpadki.

Zamiast siedzeń - taborety i pufy

- Na początku wakacji zatrzymaliśmy kierowcę autokaru, który nie miał sprawnych hamulców - mówi Krzysztof Nowak. - Na szczęście nie przewoził akurat dzieci, autokar był pusty. Pamiętam też kierowcę, w którego busie zamiast siedzeń dla pasażerów było coś w rodzaju taboretów czy puf.

Dlatego mundurowi przypominają, że warto wiedzieć, czym nasze dzieci pojadą na wakacje. I lepiej to sprawdzić wcześniej. - Jeśli ktoś zwróci się do nas z taką prośbą na godzinę przed odjazdem autokaru, może się zdarzyć, że policjanci po prostu nie zdążą dojechać na miejsce - podkreśla Wiesław Rospirski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska