Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka o przyszłość rypińskiej mleczarni ROTR. Marzec będzie decydujący

Tomasz Błaszkiewicz
Tak wyglądała kiedyś produkcja przy ulicy Mleczarskiej w Rypinie
Tak wyglądała kiedyś produkcja przy ulicy Mleczarskiej w Rypinie Lucyna Talaśka-Klich
Akcja reanimowania rypińskiej mleczarni. Poseł PiS zapewnia, że spróbuje pomóc zakładowi z prawie 100-letnią historią.

W październiku 2018 roku Sąd Rejonowy w Toruniu zdecydował o postawieniu spółdzielni ROTR w stan upadłości. Już kilka miesięcy wcześniej mleczarnia płaciła rolnikom nieregularnie, a z czasem w ogóle przestała płacić. Ustaleniem wartości majątku spółdzielni zajął się syndyk.

Mleczarnia ROTR Rypin. Wiemy, za ile ma pójść na sprzedaż

Obecna sytuacja mleczarni nie napawa optymizmem. Decyzją sądu ROTR mógł prowadzić działalność przez trzy miesiące, do marca. Zakład świadczy więc usługi na rzecz różnych podmiotów zewnętrznych, żeby utrzymać działalność w ruchu, płacić wynagrodzenie pracownikom, którzy zostali i by pokryć przynajmniej część kosztów stałych. Rozliczenie za marzec pozwoli ocenić, czy zakład będzie dalej funkcjonował czy też zostanie definitywnie zamknięty. W Rypinie gościł poseł PiS-u i przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański, który chciał poznać problemy zakładu.

Działania burmistrza na razie nie przynoszą efektu

Czabański pytał o pomoc ze strony lokalnego samorządu.

– Nasze działania były bardzo intensywne w momencie, kiedy istniał plan restrukturyzacji, jesienią ubiegłego roku – tłumaczył burmistrz Paweł Grzybowski.

Włodarz Rypina wspomniał m.in. o wspieraniu syndyka i prawników w powstrzymaniu wierzycieli i szukaniu inwestora.

– Podjęliśmy rozmowy z dużymi inwestorami, którzy mieli potencjał – wyjaśniał Grzybowski. – Namawialiśmy też Cedrob, który ma inwestycje w naszym mieście i potencjał finansowy, jako firma z branży rolno-spożywczej. W tamtym momencie nie było jednak efektu. Po upadłości, gdy wiemy, że pan syndyk utrzymał załogę, około 100 osób, wciąż szukamy inwestora.

Czabański na ratunek
Poseł wrócił pomysł włączenia spółdzielni do Narodowego Holdingu Spożywczego. Takie rozwiązanie pojawiło się już podczas niedawnej wizyty Zbigniewa Sosnowskiego, posła PSL-u.

– Zostałem zmobilizowany, żeby takie rozmowy z ministrem Ardanowskim przeprowadzić – tłumaczył starosta Jarosław Sochacki. – Pan minister nie mógł się spotkać. Mam nadzieję, że do tego spotkania dojdzie.

Nie wiadomo jednak czy status mleczarni jako masy upadłościowej pozwoli włączyć ją do jakiegokolwiek organizmu gospodarczego.

– Są różne upadłości. To jest akurat taka sytuacja, w której trzeba za wszelką cenę pomóc, żeby do tej upadłości nie doszło – mówił Czabański. – Ze względów społecznych, nie tylko gospodarczych.

– Nie możemy dopuścić do deprecjacji wartości tego majątku – wtórował mecenas Krzysztof Lange.

Finalnie, Czabański zadeklarował, że spróbuje pomóc rypińskiej mleczarni, sygnalizując jej problemy w Warszawie. Na razie nie wiadomo kiedy dojdzie do ewentualnego spotkania starosty z ministrem rolnictwa.

– Ten zakład budowały polskie ręce, więc jest o co walczyć – apelowali rolnicy.

Nadzieja umiera ostatnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska