- Od kilku miesięcy dyskutujemy na Facebooku, także na koncie urzędu miasta, o różnych sprawach - przyznaje Błaszkiewicz. - Była wśród nas niejaka Anna Baranowska. Miała świetne rozeznanie w sprawach miasta. Zaskakujące, bo wydaje mi się, że przeciętny mieszkaniec takich informacji mieć nie może. Podczas dyskusji o sądach ta osoba zaczęła atakować nas i publikować ostre wypowiedzi, więc próbowałem dojść, kim jest ta osoba.
Konto i wypowiedzi tej pani zostały usunięte. Okazało się, że zostało wykorzystane konto profilowe innej osoby, ogrodniczki spod Warszawy.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Błaszkiewicz przyznaje, że wcześniej miał już do czynienia z podobnymi przypadkami przed wyborami, ale nie alarmował policji.
- Podszywanie się pod inną osobę w celu wyrządzenia jej krzywdy majątkowej lub osobistej jest przestępstwem ściganym na wniosek osoby pokrzywdzonej - mówi Dorota Rupińska z rypińskiej policji. - Jeśli osoba poszkodowana w tej sprawie zgłosi się na policję i złoży wymagany wniosek, wówczas na pewno zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa zostanie przyjęte i będę prowadzone czynności.
Na razie takich zgłoszeń na policji nie było. A co na to burmistrz ? - Od kilku lat urzędnicy w magistracie mają zablokowane wejścia na strony komercyjne, także na portale społecznościowe. Niemniej nie jestem w stanie kontrolować tego, kto i w jaki sposób wykorzystuje internet w czasie wolnym od pracy - informuje Paweł Grzybowski i komentuje: - Co do pana Błaszkiewicza i jego protestów pod sądem, to uważam, że wykorzystuje on obecną sytuację i mieszkańców do własnych, politycznych celów. Nie zrobił nic, gdy sąd likwidowano. Dopiero w 2015 r. dzięki naszemu staraniu sąd rejonowy i energetyka do Rypina powróciły.
Uwaga! Oszust podaje się za biznesmena. Może się ukrywać na ...
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju - 20 lipca 2017.