Bartłomiej Kołsut, doktorant Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza wydał właśnie publikację o chojnicko-człuchowskim zespole miejskim. To nieco zmieniona wersja jego pracy magisterskiej i wynik badań problemu więzi łączących Chojnice z Człuchowem. Rzecz mogła się ukazać drukiem dzięki Fundacji Rozwoju Ziemi Chojnickiej i Człuchowskiej, a także dzięki wsparciu obydwu miast. Wczoraj rekomendowano ją na spotkaniu w ratuszu.
- To bardzo cenne, że wspieracie takie inicjatywy - chwalił prof. Tadeusz Stryjakiewicz, który podczas promocji książki mówił o czynnikach rozwoju miast. - Nasz doktorant wybrał lokalny temat, a tym samym wraca do kraju dzieciństwa, wkraczając w dorosłość na naszym uniwersytecie.
Stryjakiewicz stwierdził, że Człuchów i Chojnice powinny ze sobą współpracować, bo będą miały z tego tylko profity, takie jak wymiana doświadczeń, obniżka kosztów działalności, możliwość wspólnych inwestycji, a także wpływ na otoczenie - zgodnie z zasadą, że duży może więcej. - To jest tak ja z Unią - tłumaczył. - Przecież Francuzi nie pokochali nagle Niemców, tylko dostrzegli we współpracy własne korzyści.
A Bartłomiej Kołsut przyjrzał się związkom Chojnic i Człuchowa, badając m.in. migrację mieszkańców - dojazdy do pracy i szkoły, to, gdzie robią zakupy, gdzie się bawią, gdzie chodzą do fryzjera i do kosmetyczki. Pytał radnych obydwu miast i sąsiednich gmin o ich stanowisko w sprawie współpracy. Jak stwierdził, deklaracje są w tym względzie optymistyczne, gorzej, gdy mowa o instytucjonalnym usankcjonowaniu współdziałania...
- Wyszedłem z propozycją dwumiasta - przypominał Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic. - Nasze miasta leżą tak blisko, że same pchają się sobie w objęcia, ale mimo że współpracujemy, to jednak nie jesteśmy podmiotem polityki regionalnej. A szkoda.
- Ale w kulturze współpracujemy - oponował Wiktor Zybajło, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Człuchowskiej w Człuchowie. - Jesteśmy na siebie skazani, choć na pewno jeśli chodzi o gospodarkę, nie jest to takie łatwe. Ale prędzej czy później na pewno się ułoży.
Czytaj e-wydanie »