Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ważne, by potrawy proste były i także obfite. To maksyma pań z KGW Suchary

Adam Lewandowski
Przewodnicząca koła (z lewej) i sołtys na jubileuszu KGW
Przewodnicząca koła (z lewej) i sołtys na jubileuszu KGW (ale)
Trudno sobie wyobrazić, że można pojechać na festyn do tej wsi i wrócić głodnym. Jest to po prostu niemożliwe. W każdym razie w Sucharach, gdzie KGW działa już od pół wieku.

Suchary, 320 mieszkańców, od krajowej "dziesiątki" dzielą tylko trzy kilometry. Niewiele. Ale szkoły już tu nie ma, która kiedyś tak bardzo integrowała wieś. - To w szkole przecież narodził się pomysł założenia w Sucharach Koła Gospodyń Wiejskich - mówi sołtys Barbara Strzelewicz

- Szkoły nie ma, wieś wyludnia się i kurczą się Suchary. Ale koło gospodyń mieliśmy i mamy.
W gminie Nakło są starsze KGW. Choćby w Ślesinie, które ma już 60 lat. - Ale takiego jak u nas nie ma nigdzie! - chwali się pani sołtys. - Bo to przecież nasze panie zdobywają nagrody na konkursach i przeglądach, choćby w Minikowie czy Nakle. Można nam tylko pozazdrościć!

- Pół wieku temu założycielką naszego koła była nauczycielka pani Halina Nowak - opowiada Elwira Płaczek, od 5 lat szefowa KGW w Sucharach. - Wtedy było w nim ze 40 pań, dziś udzielających się w naszym gronie mamy ze 20. Ale zapraszamy seniorki na nasze imprezy i one chętnie do nas przychodzą.

Co jest szlagierem pań z Suchar? Na pewno nagradzana na konkursach smaków Krajny i Pałuk noga, oczywiście wieprzowa w kapuście podana z kaszą. I zaklepusy. Czyli zupa ziemniaczana zaklepana... maślanką.

- To prosta potrawa - przekonuje szefowa koła. - Trzeba ugotować wywar z kości wieprzowych, wrzucić też kawał boczku wędzonego, dodać dużo warzyw, jeszcze więcej ziemniaków, sporo przypraw, w tym liści laurowych. Smaku doda też cebula. Zagęści zupę odrobina mąki, na koniec zaklepać trzeba ją maślanką, albo - jak kto lubi - śmietanką. Warto tę zupę podać z plackami ziemniaczanymi. Palce lizać!

Panie z koła gospodyń twierdzą, że zaklepusy gotują się same. Wystarczy tylko nie żałować składników, włożyć trochę serca i dobrze przyprawić.

- Proste, prawda? - mówi pani Elwira. A sołtys Barbara Strzelewicz z uśmiechem dopowiada, że przepisów się nie zdradza. Ale powie, jak zrobić słynny sucharski pasztet, też nagradzany na przeglądach kulinarnych. - Z niczego - mówi. - Tak go nazywamy. Ot, bierze się wątrobę, mięso, warzywa, przyprawy. Koniecznie gałkę muszkatołową, sól, pieprz, troszeczkę majeranku, bo pasztet nie lubi ziół. Ot, cała filozofia pasztetu, którego przepis znaleźliśmy w książce, rok 1909.

A są jeszcze nagradzane na konkursach sałatki, kurczak w śmietanie, zrazy zawijane.
Pytają, czy jadłem sucharski chlebek. Najlepszy! Znany na całą okolicę! A ciastka i torty pani Elżbiety Kozłowskiej? Też znane w całym powiecie. Też nie?!

Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Sucharach organizują swe imprezy w świetlicy wiejskiej, remizie albo w sali rycerskiej klasztoru Pallotynów. Bywają też na wielu innych w powiecie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska