MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wczoraj bydgoszczanie dostali rowery. I nie był to prima aprilis

Katarzyna Piojda [email protected]
- Będzie łatwiej nam poruszać się po mieście, a więc rehabilitacja zapewniona - mówili ci, którzy odbierali rowery
- Będzie łatwiej nam poruszać się po mieście, a więc rehabilitacja zapewniona - mówili ci, którzy odbierali rowery Jarosław Pruss
- Pani socjalna rano powiedziała, że dostanę rower. Myślałam, że żartuje, bo jest prima aprilis - mówi pani Agnieszka. A to prawda była.

Pani Agnieszka jest niepełnosprawna. Z mężem mieszkają w Śródmieściu. Wychowują pięć córek. W domu się nie przelewa. Rodzina utrzymuje się z pensji męża pani Agnieszki i tego, co ona dorobi na pół etatu.

Rodzina rzadko kiedy korzysta ze wsparcia ośrodka pomocy społecznej. Wczoraj rano pracownica socjalna sama jednak zadzwoniła. - Powiedziała, żebym w południe odebrała rower, który właśnie dostałam - opowiada niepełnosprawna. - Myślałam, że to żart, bo przecież jest prima aprilis.
Ale to żart nie był.

Pani Agnieszka i 29 innych osób, mających orzeczenie o niepełnosprawności oraz niskie dochody, otrzymało trójkołowe rowery.

Trójkołowce od fundacji
Polski Czerwony Krzyż je rozdał. - Rowery przekazała nam Fundacja Eco Textil Dzieciom Niepełnosprawnym od Was dla Was - informuje Anna Środa z PCK. - Leszek Wojteczek, założyciel fundacji, prowadzi firmę zajmującą się zbiórką odzieży używanej. Przez 20 lat działalności jego firma przekazała na konta organizacji charytatywnych ponad 20 milionów złotych.
A teraz niepełnosprawnym i ubogim bydgoszczanom przekazała rowery, dostosowane do ich potrzeb.

Ośrodki wskazywały
To ośrodki pomocy społecznej typowały osoby, którym takie trójkołowce się przydadzą.
Nie wszyscy schorowani ludzie mogli sami się zjawić po prezenty. Bo im choroba nie pozwala. W imieniu 19-letniej Natalii ze Szwederowa jej tata odebrał podarunek. 26-letni Grzegorz z Kapuścisk też nie mógł dotrzeć. Przyjechała jego mama.
Każdy rower kosztuje około 1800 złotych.

Zobacz także: Bezrobotni z Grudziądza dostaną rowery i nowe ciuchy

- Nigdy w życiu byśmy sobie takiego nie kupili - przyznaje pani Agnieszka. - Na siedem osób mamy 2100 złotych miesięcznie. Do tej pory był u nas jeden rower. Córka dostała go trzy lata temu na pierwszą komunię.
Teraz mają drugi. I cała siódemka się cieszy.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska