Krzysztof Kukucki, radny Sojuszu lewicy Demokratycznej, złożył projekt zarządzenia na mocy którego miasto miałoby odmawiać cyrkom organizującym przedstawienia z udziałem zwierząt umów dzierżawy lub udostępniania swoich gruntów, którymi gospodaruje prezydent Włocławka. Jest to projekt bliźniaczy do tego, który obowiązuje od tego roku w Bydgoszczy.
Rozporządzenie nie zostało opublikowane. Prezydent postanowił, ze decyzję o występach zwierząt w cyrkach podejmie po konsultacjach z mieszkańcami. A zadania jak zawsze są podzielone. Jedni twierdzą, że zwierzęta w cyrkach są męczone inni, ze cyrku bez zwierząt nie ma.
Na stronie internetowej urzędu miasta pojawiła się już ankieta, w której mieszkańcy odpowiadają na pytanie: czy jesteś zwolennikiem przedstawień cyrkowych z udziałem zwierząt we Włocławku? TUTAJ
Można się również wypowiedzieć za pośrednictwem tradycyjnej, papierowej ankiety. Druki z pytaniem: czy jesteś zwolennikiem przedstawień cyrkowych z udziałem zwierząt we Włocławku? są dostępne w budynkach Urzędu Miasta: przy Zielonym Rynku 11/13, Kościuszki 12 oraz 3 Maja 22. Po zaznaczeniu odpowiedzi, druki można wrzucać do urn znajdujących się obok.
Moda na odmawianie dzierżawy cyrkom, w którym występują zwierzęta przyszła do nas z zachodniej Europy. Zakazy takie wprowadzono w Wielkiej Brytanii, Austrii, Belgii, Słowenii, na Węgrzech, czy w Holandii i Izraelu. W Polsce trend na zakazy dla cyrków ze zwierzętami zapoczątkował Robert Biedroń, prezydent Słupska. W ślady za nim poszli włodarze Kołobrzegu, Śremie, Wrocławiu, Łodzi, Bydgoszczy i Warszawie.
Zakazy dla cyrków, w których występują zwierzęta dotyczyłby tylko terenów miejskich. Jak pokazał ostatni przykład cyrku Zalewskiego, przedstawienia z udziałem zwierząt mogą odbywać się także na terenach prywatnych.
