Do zatrzymania – o które miała wnieść białostocka prokuratura - doszło po godz. 7.00 w mieszkaniu Kapicy w Warszawie. Obecny wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki podkreślił, że z jego informacji wynika, iż „rząd PO, czy ówczesne władze prokuratury próbowały ''skręcić'' tę sprawę, dzisiaj do niej wrócono, pozwolono prowadzić dokładnie temu samemu prokuratorowi tę sprawę i okazało się, że są silne dowody”. - Wiem, że materiał dowodowy w tej sprawie jest bardzo silny, dotyczy ponad 20 mld zł, które mieli tracić wszyscy obywatele – przekonywał na antenie RMF FM.
Aferę ujawniono 1 października 2009 r.po opublikowaniu przez "Rzeczpospolitą" artykułu Cezarego Gmyza i zawartych w nim stenogramów nagrań rozmów szefa klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Zbigniewa Chlebowskiego z biznesmenem z branży hazardowej Ryszardem Sobiesiakiem.
Gmyz stenogramy zdobył prawdopodobnie z Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W rozmowach uczestniczyli też m.in. lobbysta Jan Kosek i znajomi Chlebowskiego pośredniczący w umawianiu spotkań. Sobiesiak twierdził, że w tej sprawie kontaktował się również z ówczesnym ministrem sportu i turystyki Mirosławem Drzewieckim. Chodziło o to, że Zbigniew Chlebowski, Mirosław Drzewiecki i inni politycy mieli wpływać na kształt nowej ustawy o grach losowych tak, by była ona korzystna dla biznesmenów z branży hazardowej. Przez tzw. aferę hazardową skarb państwa miał stracić aż 21 mld zł.
POLECAMY: