Są to piła do cięcia drzewa, tzw. 650, do tego maski do aparatu, butle do ochrony dróg oddechowych i węże.
- Systematycznie wymieniamy i unowocześniamy sprzęt - powiedział nam wczoraj naczelnik OSP Zbigniew Wiśniewski. - To bardzo kosztowne zakupy. Na szczęście wspomaga nas m.in. marszałek województwa. Tym razem sprzęt odbieraliśmy w Toruniu.
OSP Solec Kujawski wpisana jest do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego. Dysponuje sześcioma samochodami bojowymi i jako nieliczna w województwie kujawsko-pomorskim ma drużynę płetwonurków. Bierze więc udział w poszukiwaniu topielców.
Z 296 zdarzeń odnotowanych w tym roku tylko 25 proc. stanowiły wyjazdy strażaków do pożarów. Bo głównym zajęciem jednostki z Solca jest ratowanie życia w wypadkach drogowych. Ponadto soleccy strażacy wycinają drzewa, stąd piła w prezencie od marszałka i biorą udział w usuwaniu skutków najróżniejszych kataklizmów. Od zalania, po usuwanie plamy ropy na Wiśle.
W akcjach ratowniczo-gaśniczych bierze udział 45 strażaków OSP. Mają wszelkie uprawnienia i są ubezpieczeni indywidualnie. Łącznie OSP skupia ponad 100 osób. W Wigilię i święta ani razu nie wyjechali z remizy. Nie było pożarów i wypadków.