W lutym samorządowcy dostali ze spółki "Ekoskład" w Służewie, która zarządza powiatowym wysypiskiem śmieci, aneksy do umowy trójstronnej na obsługę pojemników przeznaczonych do selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Z aneksu wynika, że koszt opróżnienia pojemnika będzie o 50 procent wyższy niż dotąd.
- Nie podpisaliśmy tego aneksu, podobnie jak nie zrobił tego wójt gminy Waganiec i burmistrz Ciechocinka, bo zarząd ZGZK nie podejmował w sprawie podwyżki żadnej uchwały - mówi Ryszard Borowski, wójt gminy Koneck.
Marek Ziemiński, wójt gminy Zakrzewo, przyznał, że gdy dostał aneks, spróbował
telefonicznie negocjować tę cenę
i udało mu się obniżyć ją do 10 złotych (plus VAT). Ale sprawa nie jest zamknięta, bo niektórych samorządowców zbulwersowała decyzja prezesa "Ekoskładu".
- Kiedyś na posiedzeniu zarządu mówiliśmy, że kwota ośmiu złotych może jest zbyt niska, ale decyzji żadnej w sprawie zmiany tej kwoty nie podejmowaliśmy. Aneks był samowolny działaniem prezesa "Ekoskładu" - tłumaczy Andrzej Cieśla, przewodniczący ZGZK. - Poprosiliśmy pana prezesa "Ekoskładu" o przedłożenie dokładnej kalkulacji.
Janusz Wiśniewski, prezes "Ekoskładu", twierdzi że prawa nie złamał. - Ekoskład jest spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. Mamy umowy cywilno-prawne z samorządami na opróżnianie pojemników.
Wedle prawa handlowego
muszę jako prezes dbać, by spółka nie przynosiła strat. Przy rosnących kosztach trudno utrzymać dotychczasowe ceny usług - tłumaczy. Ma nadzieję, że Zgromadzenie Wspólników (tożsame z zarządem ZGZK) uzna jego argumenty.