Po popołudniowym nabożeństwie parafianie nie rozeszli się do domów, ale zgromadzili się przed plebanią.
- Domagamy się, by ksiądz proboszcz opuścił parafię jeszcze dzisiaj i oddał pieniądze w wysokości 3700 złotych, które zebrał na bierzmowanie. Ma się ono odbyć w środę – mówili zbulwersowani parafianie z Mnichowa w powiecie jędrzejowskim, którzy zgromadzili się w niedzielę, 24 czerwca pod plebanią. – Tolerowaliśmy wiele rzeczy, ale teraz miarka się już przebrała – mówili.
Chodzi o rzekome pobicie wikarego przez proboszcza tutejszej parafii. Rzekome, bo oficjalne zawiadomienie na policję nie wpłynęło. Sprawą zajęli się sami mieszkańcy. – Byliśmy w niedzielę rano na mszy i widok był naprawdę straszny. Wikariusz miał podbite oczy i był cały podrapany. Zresztą to już nie pierwszy raz. Zaraz po tegorocznej Pierwszej Komunii Świętej proboszcz przy dzieciach i rodzicach wyzywał wikarego od głupków i mówił, że zależy mu tylko na pieniądzach. Miarka się przebrała. Nie możemy już na to patrzeć – relacjonowali oburzeni sytuacją mieszkańcy.
Na miejscu była policja, ale stróże prawa o całej sprawie wypowiadali się delikatnie. - Mogę jedynie powiedzieć, że około godziny 13 w niedzielę wpłynął do nas sygnał, iż w podjędrzejowskiej miejscowości doszło do sporu między dwoma mężczyznami. Gdy policjanci przyjechali na miejsce, 30-latek, który według osoby zgłaszającej miał być pokrzywdzonym, potwierdził iż doszło do konfliktu ze starszym mężczyzną. Zadeklarował jednak, że nie chce zgłaszać nam sprawy. Ma do tego prawo – przekazywała starszy sierżant Katarzyna Pierzchała z Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie.
Z czego i jak się spowiadać? Za te grzechy nie otrzymasz roz...
Przypomnijmy, że proboszcz zarządza tą parafią dopiero od roku. Poprzedni wikary, jak mówili mieszkańcy, sam nie wytrzymał i poprosił o przeniesienie po zaledwie kilku miesiącach współpracy z nowym przełożonym. Obecny wikariusz zajął jego miejsce. – Ksiądz wikariusz to bardzo pogodny człowiek, który świetnie dogaduje się z młodzieżą. To prawdziwy ksiądz z powołania. U nas nie miał jednak łatwo. Proboszcz przyjeżdża tu tylko na msze święte, a tak to mieszka w Kielcach. Wikary na plebanii był sam. Zimą zdarzało się, że nocował w samochodzie, bo proboszcz zabraniał mu napalić w piecu – opowiadali mieszkańcy.
Mszę o godzinie 15 odprawili księża z kościoła pod wezwaniem Świętej Trójcy w Jędrzejowie. Po nabożeństwie poszli porozmawiać z proboszczem i wikariuszem w roli negocjatorów.
Początkowo ustalono, że proboszcz wyprowadzi się w poniedziałek, ale ludzie nie przystali na tę propozycję i czekali aż opuści plebanię jeszcze w niedzielę. Tak też się stało. Najpierw oddał pieniądze na bierzmowanie rodzicom, a potem spakował rzeczy i odjechał kilka minut po godzinie 17.
Wikariusz został w Mnichowie, a księża z Jędrzejowa obiecali, że się nim zaopiekują.
Najgorsze zachowania wiernych w kościele. Robisz tak w czasi...
POLECAMY RÓWNIEŻ: