Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka klapa na szlaku Wdy. Do Świecia swobodnie nie przepłyniesz

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Hydroelektrownie w Żurze i Gródku opuściły stalowe klapy uniemożliwiając kajakarzom wpłynięcie do kanałów doprowadzających wodę do turbin. Wodniacy zawsze z nich korzystali, a teraz, w szczycie turystycznym, nie mogą.

Co roku pływam moją ukochaną Wdą niemal cały szlak od Lipusza do Świecia. Niestety w tym roku Enea, operator elektrowni, opuściła w Żurze i Gródku zasuwy, nie pozwalając wpłynąć do kanałów dopływowych - skarży się pan Artur, kajakarz z Włocławka. -
Obie elektrownie, zwłaszcza Żur, są nie do pokonania, bo kanał dopływowy ma 1200 metrów i nie sposób go opłynąć. Poszedłem porozmawiać z obsługą i dowiedziałem się, że decyzja przyszła z góry. Nie chcieli mi powiedzieć komu to ma służyć? Pływałem do Świecia wielokrotnie i zawsze wpływałem na ich teren, i byłem tam mile widziany. Jednego roku nawet nocowałem na terenie elektrowni. Niestety teraz byłem zmuszony zawrócić do Tlenia i tam skończyć spływ. A samochód czekał na mnie w Świeciu. Jestem zbulwersowany, bo nawet w PRL-u można było tamtędy przepływać...

- W związku z wejściem w życie regulacji związanych z żeglugą śródlądową oraz Prawem wodnym, wszelkie obiekty hydrotechniczne, w tym kanały derywacyjne, czyli doprowadzające wodę do elektrowni zbiornikowych, są prawnie wyłączone z możliwości korzystania z nich w celach rekreacyjnych i sportowych - tłumaczy Marcin Kujawiak, kierownik Sekcji Informacji Giełdowych i Biura Komunikacji Enea. - Z tego powodu obniżono zasuwy na obiektach i dodatkowo na wlotach do kanałów wprowadzono znaki żeglugowe o zakazie przejścia.

Marcin Kujawiak dodaje, że istnieje możliwość przenoszenia kajaków, z wyłączeniem kanałów derywacyjnych i innych obiektów pozostających własnością spółki. W znalezieniu właściwej drogi przejścia pomagają pracownicy EW Żur i EW Gródek.

- Kajakarze od zawsze płynęli tym szlakiem i bez problemu przedostawali się przez obie hydroelektrownie. Rzeka jest dobrem ogólnonarodowym i nie może być zawłaszczana przez jeden podmiot - uważa Zbigniew Galiński z Bydgoszczy, autor przewodników kajakowych, organizator spływów. - Wydaje się, że Enea nadinterpretuje prawo, co wpływa na niekorzyść regionu, którego jednym z ważniejszych atutów turystycznych są szlaki kajakowe. Wda jest znana niemal na całym świecie. Teraz pójdzie fama, że została przegrodzona.

Zdaniem Galińskiego, Enea powinna przynajmniej utworzyć ścieżki do transportu kajaków i zorganizować specjalny wózek.

- Ustawa o żegludze śródlądowej reguluje zasady poruszania się statków szlakami żeglownymi, a Wda takim szlakiem nie jest - komentuje Jerzy Słomiński, kapitan żeglugi śródlądowej, były dyrektor Urzędu Żeglugi Śródlądowej w Bydgoszczy. - Z Kolei Prawo wodne, na podstawie którego wydaje się pozwolenia wodnoprawne, może regulować na przykład rzędne poziomu wody niezbędne do utrzymania właściwej pracy turbin elektrowni. Jednak ten fakt nie tłumaczy dlaczego uniemożliwiono wpłynięcie do kanału. Moim zdaniem Enea nadinterpretuje przepisy.

PS. Do tego samego operatora (Enea) należy elektrownia Samociążek (to szlak Brdy), ale prowadzącego tam kanału nie zamknięto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rowerem przez Mierzeję Wiślaną. Od przekopu do granicy w Piaskach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska