https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wielkanocne jaja tanie nie będą. Nie ma co liczyć na promocje przed świętami

Lucyna Talaśka-Klich
Jaja drożeją i - przynajmniej na razie - drożeć będą
Jaja drożeją i - przynajmniej na razie - drożeć będą pixabay
Kilka milionów kur w Polsce trzeba było zutylizować, dlatego jaja i mięso drobiowe drożeją. Zawiniły choroby wirusowe: grypa ptaków i rzekomy pomór drobiu.

Spis treści

- Jest panika i poszukiwanie jaj – twierdzi Radosław Wiśniewski, członek Kujawsko-Pomorskiego Zrzeszenia Hodowców Drobiu i Producentów Jaj w Lubiczu, prowadzący gospodarstwo w Lubiczu Górnym (pow. toruński), które jest nastawione na produkcję jaj.

Zwraca uwagę, że w ciągu ostatnich dwóch - trzech miesięcy z polskiego rynku zeszło kilka milionów kur niosek. A dokładniej – trzeba je było zutylizować.

- Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że od miliona niosek dziennie można uzyskać około 800 tysięcy jaj, to wyobraźmy sobie jak ogromna wyrwa nagle powstała na rynku. Jest panika i poszukiwanie jaj – dodaje.

Poszukują jaj w innych kurnikach

- Klienci współpracujący dotąd z gospodarstwami, w których kurniki opustoszały, szukają jajek na innych fermach – dodaje Wiśniewski.

Niektórzy próbują skusić rolników wyższymi stawkami, jednak większość właścicieli kurników – tak jak pan Radosław - przede wszystkim stara się zapewnić towar stałym odbiorcom. A z dnia na dzień tej produkcji zwiększyć nie można.

- Sytuacja na rynku jaj jest dramatyczna, głównie ze względu na grypę ptaków - twierdzi Katarzyna Gawrońska, dyr. Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz. - Jesienią ubiegłego roku straciliśmy 1,7 miliona kur, gdzie ta choroba pojawiła się w największym zagłębiu produkcji jaj, czyli w Wielkopolsce. Ze względu na wygaszanie ognisk, ograniczenia wstawień, ten potencjał w Wielkopolsce nie został jeszcze w pełni odbudowany. Poza tym na początku roku ten wirus pojawił się w drugim dużym zagłębiu kur niosek - na Mazowszu. Z naszych szacunków wynika, że od początku roku do końca lutego straciliśmy 4, a może nawet 4,5 mln kur niosek towarowych. Kolejnym problemem są wylęgi piskląt kurek niosek, które w minionym roku były o 5 milionów niższe.

- Zatem łącznie jest o ponad 10 milionów kurek nieśnych mniej na rynku! - podkreśla dyr. Gawrońska. - I to w tak ważnym okresie, czyli przed Wielkanocą. Bo to co się wylęgło późnym latem czy wczesną jesienią, teraz wchodzi w okres produkcji jaj. Zatem sytuacja podażowa jest bardzo napięta! Gwałtowne, kilkudziesięcioprocentowe wzrosty cen (ich wielkość jest różna w zależności od regionu kraju) mamy już od końca stycznia.

Walka o towar. Nie tylko w Polsce

- Ceny za jaja w hurcie, w porównaniu z sytuacją sprzed dwóch miesięcy, wzrosły średnio o 20 procent - stwierdził Radosław Wiśniewski. - Naszej fermy nie dotknęła choroba wirusowa, więc podobnie jak inni producenci jaj, którzy nie musieli opróżniać kurników, teraz korzystamy na podwyżkach cen.

To też może Cię zainteresować

Zdaniem dyr. Gawrońskiej bardzo duży popyt dotyczy także jaj wysyłanych na eksport: - W innych krajach mają podobne problemy. Np. Włosi musieli niedawno zutylizować 5 milionów kur na fermie. Duży kryzys jajeczny jest w USA. Dlatego obserwujemy walkę o towar - zarówno na rynku krajowym, jak i eksportowym.

I dodaje, że od pewnego czasu zaczyna brakować jaj w handlu: - Jest tak napięta podaż, że oczekiwania sieci handlowych - by utrzymywać ceny na obecnym poziomie, czy robić kampanie promocyjne – nie są możliwe do zrealizowania. Wzrost cen na rynku hurtowym musi się przełożyć na ceny na rynku detalicznym.

Jak długo ta sytuacja może się utrzymać? - Odbudowanie tej produkcji może potrwać wiele miesięcy – podsumowuje Katarzyna Gawrońska.

Więcej na ten temat na łamach ogólnopolskiego magazynu Strefa Agro, który ukaże się 13 marca

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rolnictwo

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska