Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Wielki brat" rzuci okiem na osiedla

Monika Smól
Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Andrzej Łaniec chce, by monitoring objął jak największą część zasobów spółdzielni
Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Andrzej Łaniec chce, by monitoring objął jak największą część zasobów spółdzielni fot. (mona)
- Zależy nam, aby jak największa część naszych zasobów była monitorowana - mówi prezes Spółdzielni Mieszkaniowej.

Na ostatniej sesji Rady Miasta rajcy dyskutowali o tym, na jakich zasadach do miejskiego monitoringu będą mogły wpiąć się przedsiębiorcy i Spółdzielnia Mieszkaniowa.
- Jakie koszty musieliby ponieść, aby wpiąć się w nasz monitoring? - pytał Michał Wrażeń. - Czy dla nich trzeba by było dokupić monitory i zwiększyć obsługę?

Zapraszają do negocjacji

- Na razie my zainstalowaliśmy dwa duże monitory, które obsługują szesnaście kamer- wyjaśniał burmistrz Mariusz Kędzierski. - To kupiliśmy w ramach środków, jakie dostaliśmy z LPR. Aby obsłużyć kolejne osiem kamer, potrzebny jest kolejny monitor. Kupimy go, program i kamerą obrotową na potrzeby ochrony Urzędu Miasta, ale zostaną puste miejsca do wykorzystania. Mogą się zatem podłączyć podmioty gospodarcze. Będziemy negocjować indywidualnie z każdym zainteresowanym koszty obsługi, ponieważ nie chcę, aby strażnicy miejscy byli wykorzystywani na przykład do pilnowania marketów.

A co z ochroną zasobów Spółdzielni Mieszkaniowej? Zdaniem Michała Stachewicza, ta nie powinna być obciążana kosztami.

- Spółdzielnia to nie podmiot gospodarczy, a integralna część miasta - mówił Stachewicz. - Mieszkańcy z rynku, Kamionki mają monitoring za darmo, ci z bloków też powinni mieć na takich zasadach. Od OJAR-u nikt nie chce pieniędzy za to, że ich budynki będą monitorowane. Każdy mieszkaniec w podatku daje swoją działkę na to, by żyło mu się bezpiecznie. Co innego markety.
- OJAR jest zarządzany w imieniu burmistrza, a Spółdzielnia Mieszkaniowa nie - odparł Jan Jurczak. - To nieporównywalne sprawy.

Z radnym zgodził się Grzegorz Dzikowski.

- Nie widzę problemu, aby Spółdzielnia Mieszkaniowa partycypowała w kosztach w niewielkim stopniu - podkreślał Grzegorz Dzikowski. - A jeśli w spółdzielni nie chcą, to niech powiedzą mieszkańcom, że nie są zainteresowani, by było bezpiecznie na osiedlach. Albo niech zapytają ich, czy chcą kamer i poprawy bezpieczeństwa za jakaś opłatą.

Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej zapewnia, że mieszkańców pytać nie musi - jest zainteresowany instalacją kamer.

- W zależności od kosztów chciałbym systematycznie podłączyć do monitoringu nasze wszystkie osiedla - mówi Andrzej Łaniec. - Jest dużo kradzieży, włamań do aut. Kamery powinny znaleźć się na głównych ciągach przy budynkach - zwłaszcza na osiedlu Kopernika, które nie jest najlepiej oświetlone. Dobrze, by kamera miała oko na pawilon, gdzie mieszczą się kluby młodzieżowe. Gdy poznamy koszty, na zebraniu Rady Nadzorczej zdecydujemy skąd wziąć środki.

Podzielą się kosztami

Strażnicy miejscy do rozmów przystąpią po zakończeniu pierwszego etapu monitornigu.
- Zainteresowani musieliby kupić kamery i przekaźnik - informuje Zbigniew Świdlikie-wicz, komendant Straży Miejskiej. - Kupimy monitory, program, dysk, dołożymy w ten sposób 20 tys. złotych. Kamera obrotowa z górnej półki - taka, jak my instalujemy, kosztuje 12 tys. złotych, stacjonarna - 5 tys. złotych. Zainteresowani sami wybierają, muszą pomyśleć, czego kamera ma pilnować. Na razie zainteresowanie instalacja monitoringu wykazała spółdzielnia i Wspólnota Mieszkaniowa z ulicy Łożyńskiego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska