Mieszkańcy wiedzą, że muszą działać szybko, a swoją szansę widzą w odroczeniu reorganizacji miejskiej komunikacji w Grudziądzu.
Wielkie Lniska to wieś leżąca za granicami Grudziądza. - Jaka tam wieś! To ledwie 1.600 metrów od tablicy "Grudziądz". Specjalnie mierzyliśmy z sąsiadami - mówi Maria. Domów tu całkiem sporo. - A wszyscy jesteśmy związani z miastem:jeździmy do pracy, na zakupy, dzieci do szkoły. A czym będziemy mieli pojechać teraz? - pyta pani Maria pokazując nowy rozkład autobusów linii nr 4. Dziś w dzień powszedni z Wielkich Lnisk do Grudziądza "czwórka" odjeżdża 19 razy, po zmianach kursów będzie tylko dziewięć. Z dziewięciu sobotnich zostać mają tylko cztery kursy.
Zdaniem mieszkańców kursów będzie za mało, a w dodatku brakuje ich w np. w godzinach wieczornych. - Kończę pracę o 22.00. Do domu wracam autobusem o 22.40. Ale po zmianach ostatni do Wielkich Lnisk odjeżdżać ma tuż po 20. No i co, na piechotę, przez las nocą mam do domu wracać? - pyta koleżanka Marii.
Nowe rozkłady "czwórek" miały wejść w życie na początku maja. Nie wejdą, bo termin reorganizacji całej miejskiej komunikacji w Grudziądzu przesunięto na bliżej nieokreślony czas. Mieszkańcy Wielkich Lnisk upatrują w tym swojej szansy na wywalczenie zmian w rozkładach.
Pisali już do wójta gminy Grudziądz Jana Tesmera. Wczoraj natomiast spotkali się z wiceprezydentem miasta Markiem Sikorą. O argumentach obu włodarzy "Pomorska" pisała wielokro- tnie informując o trwających negocjacjach między samorządami. Przypomnijmy, że jeśli gmina dołoży do funkcjonowania MZK 665 tys. zł to "czwórki" nie zostaną okrojone. Ale gmina może wyłożyć co najwyżej 130 tys. zł, a to oznacza, że kursów będzie sporo mniej. Wójt liczy jednak, że dziurę po MZK wypełnią prywatni przewoźnicy.
Mieszkańcy Wielkich Lnisk broni jednak nie składają. Zamierzają jeszcze spotkać się z wójtem Tesmerem, by omówić swój problem.
- Jeśli nie uda się nam znaleźć jakiegoś rozwiązania będziemy starali się o włączenie Wielkich Lnisk w granice miasta. Wtedy autobusy MZK, bez łaski, będą musiały do nas przyjeżdżać częściej - przekonani są mieszkańcy podgrudziądzkiej miejscowości.