Na szczęście kierowcy jeździli ostrożnie, do południa nie było poważniejszych zdarzeń. Jeśli berlinka była oblodzona, to na drogach niższych kategorii było jeszcze gorzej. W Gminie Chojnice trudno było wyjechać z Czartołomia, a w gminie Brusy ciężka do pokonania okazała się powiatowa droga Kosobudy-Lubnia.
Ruch pomaga
- Zaczęliśmy sypać o trzeciej w nocy - _zapewnia Zenon Ciszewski, szef Zarządu Dróg Krajowych i Autostrad w Człuchowie.
Trzy godziny później w ruch poszły pługi, po nich sól. - Lód skruszeje pod ciężarem dużych samochodów - dodaje Ciszewski. - Na drogi spadła mżawka, która dodatkowo utrudniała nam pracę.
**Mieszkańcy z łopatami
Ślisko było na chodnikach. Mieszkańcy ruszyli do odśnieżania, ale trzeba było uważać, bo pod śniegiem był lód. Ruszyły służby porządkowe.
- Dziś odśnieżam od piątej - _powiedział "Gazecie" Henryk Nowak, którego zastaliśmy w centrum Chojnic.
Solarki i pługi
Na drogi powiatowe w Tucholi wyjechały rano cztery pługi. - Posypujemy solą, wszystkie drogi są przejezdne, ale kierowcy muszą jechać powoli - mówi Czesława Marcinek z tucholskiego Zarządu Dróg Powiatowych.
Podobnie w Sępólnie. Na drogi powiatowe wyszły trzy piaskarki i trzy pługi. - Błoto pośniegowe jest odgarniane, sypiemy systematycznie - mówi Edward Kamecki z Zarządu Dróg w Sępólnie.
Dzieci w szkołach
Na szczęście zaspy nie przeszkodziły w dowozach dzieci do szkół. Gimbusy i autobusy PKS kursowały normalnie.**- Żadna ze szkół nie poinformowała nas o problemach z dowozem - usłyszeliśmy w śliwickim Urzędzie Gminy.
Wielkie odśnieżanie
Barbara Zybajło

Henryk Nowak pracował na chojnickim rynku od piątej rano.
Wczoraj zima znowu zaatakowała. Drogowcy jak zwykle dali się zaskoczyć, asfalt był biały, a na drodze Człuchów-Chojnice pod śniegiem była gruba warstwa lodu.