O zbyciu akcji, w których posiadaniu jest miasto, mówi się już od początku prezydentury Rafała Bruskiego. W połowie marca deklarację przejęcia spółki złożył Radosław Osuch, znany menedżer piłkarski.
Plan dwuletni
- Osiągnąłem wszystko jako menedżer, teraz chciałbym się sprawdzić na innym polu - mówił Osuch, gdy pytaliśmy go dlaczego zainteresował się Zawiszą. - Ten klub ma markę i duży potencjał. Bydgoszcz jako miasto zasługuje na klub w Ekstraklasie. Nie stanie się to z dnia na dzień, ale mam plan, aby w ciągu dwóch lat wywalczyć awans.
Początkowo trzeba było uporać się z zapisami statutowymi , dającymi nowemu właścicielowi pełnię władz w zarządzaniu spółką. Potem szukano prawnych możliwości sprzedania akcji posiadanych przez miasto. Nie było łatwo, bo przepisy są rygorystyczne i jednoznaczne w tej sprawie. Nie można pozbyć się akcji po prostu je sprzedając, jak to się dzieje z firmami prywatnymi.
Radni mają głos
Na najbliższym posiedzeniu Rady Miasta będzie głosowany projekt uchwały na sprzedaż akcji. W tekście czytamy, że miasto może pozbyć się nie mniej niż 90 z 98 procent akcji. Jednak ta pierwsza liczba może ulec zmianie. Radni mogą ją zwiększyć, zmniejszyć lub w ogóle nie zgodzić się na sprzedaż. To to ostatnie jest mało realne. Miasto szuka oszczędności i pozbycie się spółki piłkarskiej w jakimś stopniu odciąży budżet.
Pewność, że decyzja będzie na tak jest tak duża, że w międzyczasie ogłoszono przetarg na wyłonienie firmy konsultingowej, która zajmie się wyceną spółki WKS Zawisza. Przetarg jest na ukończeniu i w ciągu kilku najbliższych dni dojdzie do analizy spółki w czterech płaszczyznach: majątkowej, wartości przedsiębiorstwa, perspektyw i ochrony środowiska. Jest to konieczne, bo taki obowiązek nakłada ustawa o prywatyzacji i komunalizacji przedsiębiorstw państwowych, na właścicieli spółek komunalnych.
- Zawisza nie jest wielką spółką, więc w dwa tygodnie powinni się uporać z analizą - twierdzi nasz informator. - Wycena da odpowiedź, ile warta jest jedna akcja i być podstawową do ogłoszenie zaproszenia do negocjacji zainteresowanych stron.
Będą negocjować
Gdy znana będzie wartość spółki, zw prasie centralnej pojawi się ogłoszenie, zapraszające zainteresowane strony do wzięcia udziału w negocjacjach w sprawie nabycia spółki. To nowy element w sprawie. Do tej pory wydawało się, że miasto będzie pozbywało się akcji w przetargu publicznym. Okazało się, że można to uczynić także na podstawie publicznego zaproszenia do negocjacji. To przyspiesza sprawę, bo przetarg mógłby ciągnąć się bardzo długo.
Włodarzom miasta chodziło o znalezienie takiego rozwiązania prawnego, by pozbycie się akcji Zawiszy zakończyło się sukcesem i potem nie można było unieważnić umowy.
Na razie chęć negocjacji wyraził Osuch. Te toczą się od dłuższego czasu i pewnie zakończą się porozumieniem obu stron. Miasto chce się pozbyć akcji, menedżer chce je nabyć, więc jest zgoda. Do ustalenia została jeszcze kwestia ewentualnej pomocy miasta nowemu właścicielowi. Zgodnie z deklaracją Sebastiana Chmary, zastępcy prezydenta, miasto skłania się do dokładania maksymalnie do 50 procent budżetu.
Czas nagli
Na sfinalizowanie całej sprawy pozostał nieco ponad miesiąc. Władze miasta chcą z końcem czerwca podpisać umowę. Nowemu też właścicielowi zależy, by od początku lipca przejąć klub i rozpocząć przygotowania do nowego sezonu. Wszyscy wierzą, że już w I lidze. Czasu, wbrew pozorom, nie jest dużo.