MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wieś gminna Koneck

Jadwiga Aleksandrowicz
Władysława Wienconek- mieszkanka Konecka.
Władysława Wienconek- mieszkanka Konecka. fot. Jadwiga Aleksandrowicz
...to siedziba władz jednej z sześciu gmin powiatu aleksandrowskiego.

Rolniczej i biednej, ale też aktywnej w pozyskiwaniu pieniędzy z zewnątrz na inwestycje. Położona z dala od głównych szlaków komunikacyjnych, zabudową przypomina miasteczko. Jest tu prawie wszystko, czego potrzeba do wygodnego życia. Ale lista potrzeb wciąż jest długa: kanalizacja, nowe chodniki, boisko sportowe, remiza.

Władysława Wienconek -emerytka, 74 lata, mieszka przy głównej ulicy wsi. Jest wielką entuzjastką swojej miejscowości.
- Tu się urodziłam, tu mieszkali moi rodzice i dziadkowie. Bardzo lubię Koneck. Na moich oczach się zmieniał ze wsi z “kocimi łbami" w centrum i piachem za kościołem w miejscowość, która przypomina małe miasteczko. Mamy tu wszystko, co potrzeba: ośrodek zdrowia, kościół, bank, aptekę, policję, szkołę, dom kultury, bibliotekę, wiele sklepów. Gdy ktoś mnie pyta, czy przeprowadziłabym się gdzie indziej, odpowiadam, że nie przeprowadziłabym się nawet na drugą stronę ulicy, bo tu jest mi dobrze. Dom, w którym mieszkam pobudowaliśmy z mężem w siedemdziesiątym czwartym roku. Byłoby tu jak w raju, gdyby ludzie nie byli tacy zamknięci w sobie i skupieni wokół swoich spraw. Dawniej bywali u siebie, prężnie działało Koło Gospodyń Wiejskich, wiele razy spotkania odbywały się u nas w domu. Piekło się, gotowało, rozmawiało. A teraz każdy zamyka się w swoich czterech ścianach i patrzy w telewizor.

Piotr Kaźmierczak

Ryszard Janowski
Ryszard Janowski

Piotr Kaźmierczak

ma 17 lat, mieszka w Konecku od urodzenia. Uczy się w Aleksandrowie Kujawskim.

- Koneck to fajna wieś, żyje się tu spokojnie. Mieszkam na jej skraju. Szczerze mówiąc, niewiele wiem, co tu się dzieje, bo uczę się w Aleksandrowie i większa część dnia jestem poza miejscem zamieszkania. Mamy tu słynną dyskotekę, ale ja tam nie chodzę. Wolę sport. Niestety, nie ma tu najlepszych warunków do jego uprawiania, zwłaszcza gry w piłkę nożną. Wprawdzie trochę została wyrównana nawierzchnia boiska za domem kultury, ale marnie się tam gra. Wiem, że gmina przymierza się do budowy prawdziwego boiska. Jest ono bardzo potrzebne, bo tacy jak ja będą uciekać ze wsi. Ja też nie wiem, czy tu zostanę. Na razie się uczę, nie wiadomo, co przyniosą kolejne lata. Na razie o tym nie myślę.

Ryszard Janowski

Stanisław Wieczorek
Stanisław Wieczorek

Ryszard Janowski

rencista

- Nie byłoby na co narzekać, żeby było z czego żyć. Mam czterysta sześćdziesiąt złotych renty i ledwie wiąże koniec z końcem. Ale oczywiście, jak się popatrzy na wieś, to nie ma się do czego przyczepić. Mamy tu wszystko prawie jak w mieście. Już w latach siedemdziesiątych pobudowane były chodniki i został położony asfalt na drodze przez wieś, a wzdłuż drogi posadzono drzewa. Tylko nie podoba mi się, że mamy tę dyskotekę w dawnej remizie. Wiem, że młodzi powinni gdzieś się bawić, ale tu przyjeżdża towarzystwo z różnych stron, z Włocławka, Torunia, Warszawy. Różni ludzie. Bywa, że pod dyskotekach mamy połamane drzewa, powywracane kosze ze śmieciami, wszędzie pełno puszek i butelek. Teraz jest już trochę lepiej, bo może policja i sami właściciele dyskoteki bardziej pilnują to towarzystwo, ale dawniej bywało tu po dyskotece jak po spaleniu. A w ogóle to szkoda remizy.

Stanisław Wieczorek

Mariusz Prędki
Mariusz Prędki

Stanisław Wieczorek

emerytowany właściciel zakładu fryzjerskiego, członek zespołu śpiewaczego “Echo Konecka"

- Tu się urodziłem i tu pewnie umrę. Było nas czterech, ale tylko ja zostałem w Konecku. Pamiętam czasy, gdy domy we wsi miały strzechy. Na naszym dachówkach pojawiła się najwcześniej, już osiemdziesiąt lat temu. Teraz wieś wygląda zupełnie inaczej niż w moim dzieciństwie: piękne domy, ulica, zieleń. Tu, gdzie teraz są chodniki były kiedyś rowy, a środkiem biegła brukowana droga. Podoba mi się ta wieś, żyje się tu wygodnie, ale jednego naszym władzom, nie mogę wybaczyć: że sprzedali remizę właścicielom dyskoteki. Remiza na wsi to świętość, a wójt tę świętość zszargał. Teraz strażacy nawet wyjechać do ognia nie mają jak, bo właściciele dyskoteki powiesili na bramie garażu wielką płachtę z reklamą. Wójt obiecuje, że wybuduje nową remizę, ale ja nie wierzę. Za co ? Te czterysta tysięcy złotych, za które sprzedał remizę rozejdą się i tyle z tego będzie. A nowa remiza ma podobno kosztować ponad milion złotych. Nie podoba mi się też bałagan po dyskotekach. Na szczęście gmina dba o porządek, wieś jest regularnie sprzątana, trawa strzyżona. Nie można powiedzieć, jest czysto. Ale młodych to we wsi nie zatrzyma. Nie ma dla nich żadnych propozycji ani pracy, ani rozrywki.

Mariusz Prędki

Józef Spychalski
Józef Spychalski

Mariusz Prędki

22 lata, mieszkaniec Konecka od urodzenia, pracuje w Aleksandrowie Kujawskim.

- Tu nie ma perspektyw dla młodych ludzi. Gmina jest rolnicza, biedna. Nie ma zakładów pracy. W samym Konecku są jedynie GS, bank, spółdzielnia rolnicza. Nie ma też co robić w czasie wolnym. Przydałby się jakiś klub, gdzie można by posiedzieć, pogadać, piwa się napić. Właściciele dyskoteki rozbudowują ją i podobno chcą taki klub urządzić. Dobrze by było, bo w domu kultury nie ma co robić. W piątki chodzę do naszej dyskoteki, bo tylko raz w tygodniu można tu potańczyć. Bardzo dobrze, że ją mamy. To praktycznie dla młodych ludzi jedyna rozrywka. Wiem, że wielu ludziom we wsi, zwłaszcza starszym mieszkańcom, ta dyskoteka się nie podoba. Nawet referendum w gminie było, gdy wójt sprzedał cały budynek właścicielom dyskoteki. Ja akurat jestem za dyskoteką.

Józef Spychalski

Wieś gminna Koneck

Józef Spychalski

85 lat, emerytowany rolnik, kombatant

- Mieszkam w Konecku, bo się życie ułożyło. Tu się urodziłem. Miałem czterech braci i pięć sióstr, a rodzice dwudziestohektarowe gospodarstwo. Byłem najmłodszy, musiałem pomagać. I tak zostało. Teraz gospodaruje mój syn. Myślę, że kiedyś łatwiej się gospodarowało. Ale żyje się tu dobrze, choć wśród mieszkańców jest dużo narzekania, a niewiele pracy. Niedawne referendum podzieliło ludzi.

Niepotrzebnie. Przy okazji było dużo dyskusji o dyskotece w sprzedanym budynku remizy. Mnie ona nie przeszkadza, choć mieszkam niedaleko i czasem słyszę muzykę. To jest jakaś rozrywka dla młodzieży. Może byłoby mniej konfliktów, gdyby tej dyskoteki nie było, nie wiem. Moim zdaniem, nasze władze dobrze gospodarzą, starają się o pieniądze na drogi, na remont szkoły, którą pięknie przygotowano na jubileusz. Pewnie, że brakuje nam wodociągu i przydałoby się wyremontować chodniki. Ale wszystkiego od razu się nie zrobi. Nasza gmina jest biedna, rolnicza.

Zbudujemy nową remizę i boiska

Wieś gminna Koneck

Rozmowa z
Ryszardem Borowskim
wójtem gminy Koneck

- Podobno referendum podzieliło wieś...
- Różne głosy słyszę na ten temat, choć oczywiście jak zawsze w konfliktowych sytuacjach, uwidoczniły się pewne podziały. Wynik referendum pokazał, że nie wszyscy uwierzyli w czarny obraz gminy, jaki malował komitet referendalny. Ludzie mają oczy i uszy, widzą i słyszą, wyciągają wnioski i potrafią odróżnić hasła od konkretów. Źle się stało, że doszło do referendum, bo straciliśmy trochę pieniędzy, których nie ma w budżecie gminy zbyt wiele. Pozostały niepotrzebne podziały wśród mieszkańców.

- Ale to podobno to pan doprowadził do referendum, sprzedając remizę?
- To był pretekst. Strażacy mieli i nadal mają w tym budynku swój garaż. Kiedyś sami wydzierżawili dużą część remizy na dyskotekę, zostawiając sobie garaż i ciasny kąt. Pieniądze z dzierżawy nie były tak wielkie, jak się opowiada. Jednostka należy do KrajowegoSystemu Gaśniczo - Gaśniczego i musi mieć odpowiednie warunki. Stworzenia tych warunków wymaga się od samorządu. Będziemy budować nową remizę.

-Mieszkańcy w to nie wierzą.Mówią, że nie macie na to pieniędzy?
- Mamy na razie czterysta tysięcy złotych ze sprzedaży starej remizy. Staramy się o dotację. Chcemy zbudować remizę większą, wygodniejszą i zgodną z obowiązującymi standardami. W nowym obiekcie będzie też garaż dla szkolnych gimbusów. Mamy już miejsce i pozwolenie na budowę.

-Młodzi mieszkańcy czekają na boisko sportowe...
- Przystąpiliśmy do programu budowy boisk “Orlik" W 2011 roku rozpoczniemy budowę dwóch boisk, wielofunkcyjnego i do piłki nożnej z zapleczem. Będą na to pieniądze, bo program ten pomyślany jest tak, że jedną trzecią dodaje do gminnych pieniędzy budżet państwa i jedną trzecią Urząd Marszałkowski.

Kto chce, ten znajdzie

Rozmowa z
JOLANTĄ ROSIŃSKĄ
dyrektorką Gminnego Ośrodka Kultury w Konecku

- Młodzi ludzie narzekają, że nie ma dla nich oferty na czas wolny?
- Wiem, że jest grupa mieszkańców, która chciałaby mieć w domu kultury klub z alkoholem. Ale ja takiego klubu nie mogę zorganizować bez zgody rady gminy. A takiej zgody nie ma. Był tu kiedyś taki klub, doświadczenia są fatalne.

- A jakie propozycje ma GOK?
- Nie jest ich tak mało, bo i zajęcia aerobicu dla dzieci i dla dorosłych, są kółka plastyczne i teatralne, zajęcia taneczne, działa ognisko muzyczne chór “Echo Konecka", mamy kawiarenkę internetową, jest bilard i sprzęt do tenisa stołowego. Organizujemy też konkursy , przeglądy artystyczne, festyny, akademie okolicznościowe. Wiele z tych imprez to wydarzenia cykliczne. Myślę, że każdy, kto chce, znajdzie coś dla siebie, niezależnie od wieku.

- Ale może ta oferta nie jest taka, jakiej oczekują mieszkańcy?
- Problem w tym, że nie wiem, czego oczekują mieszkańcy, zwłaszcza młodzi. Jak dotąd jedyną propozycją było zorganizowanie klubu z piwem. Chętnie spotkam się z młodymi ludźmi i wysłucham ich oczekiwań. Jestem otwarta na wszelkie propozycje zajęć lub jakieś formy współpracy. Dotąd nikt się do mnie nie zgłosił, nie zatelefonował, by zasugerować nowe formy naszej działalności. A chętnie z takich podpowiedzi skorzystałabym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska