https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Więzienie we Włocławku ma najlepsze... menu w całej Polsce!

Adam Willma [email protected]
www.sxc.hu
Włocławski Zakład Karny zajął pierwsze miejsce w Polsce w konkursie na racjonalne żywienie osadzonych.

W oczach pensjonariuszy, skazanych, nie ma dobrych więzień. Są tylko podłe i podlejsze. To, że Włocławek należy do tych pierwszych, jest w dużej mierze zasługą kuchni. Wiadomo, przez żołądek do serca, nawet tego najbardziej zatwardziałego.

Ziemniak z zapytania

Odpowiedzialny za kuchnię we Włocławku Rafał Nowaczyk ma ksywę "Gessler". To on jest twórcą najważniejszego newsa dnia podawanego przez więzienną telewizję kablową - jadłospisu.

Przeczytaj także:Bydgoszcz. Więzień chce wrócić do normalnego życia. Żona utrudnia mu powrót?

Ale zanim w 500-litrowych kotłach zacznie się warzyć zupa i ruszy nowoczesny piec konwekcyjny, sprawy w swoje ręce musi wziąć Monika Stolcman z działu kwatermistrzowskiego. Każdego ranka z piekarni w Brześciu Kujawskim do kuchni w Mielęcinie trafia 1120 bochenków chleba (białego, bo czarny jest za drogi). Do zautomatyzowanych obieraczek wsypać trzeba 800 kilogramów ziemniaków. - Ziemniaki zamawiamy w trybie zapytania o cenę od miejscowego dostawcy. Inne warzywa również pochodzą spod Włocławka - wyjaśnia Stolcman. - Ale już przetarg na mięso musimy ogłaszać na stronach unijnych, bo rocznie wydajemy na nie ponad milion złotych.

Choć w Kujawsko-Pomorskiem nie brakuje firm mleczarskich, rękę po 450 tys. zł za dostawy nabiału do więzienia wyciągnęła firma z Ozorkowa.
Białko ministerialne

W codziennej diecie więźnia, oprócz ziemniaków, musi się znaleźć 300 gramów warzyw (najczęściej świat warzyw reprezentuje kapusta i cebula). O jadłospis za kratami zatroszczył się sam minister - określając dzienne normy. Więźniowi, jeśli ukończył 18 lat, zaserwować trzeba 2600 kalorii dziennie. Młodociany dostanie o 200 kalorii więcej.

Zgodnie z rozporządzeniem w posiłku skazanego musi znaleźć się 10-15 proc. białka, 50-65 proc. węglowodanów i powyżej 30 proc. tłuszczów.

Sztuka ta wymaga wiele inwencji, bo na dzienne wyżywienie osadzonego budżet przeznacza 4,80 zł. Dla porównania wyżywienie przedszkolaka (tylko dwa posiłki) to 5-7 złotych.

Na szczęście dla budżetu stan zdrowia skazanych jest statystycznie lepszy niż w pozostałej części populacji, bo zapisana przez lekarza dieta lekkostrawna podnosi koszt dziennej racji o 90 groszy. Na szczycie piramidy stoją cukrzycy, którym trzeba upichcić trzy posiłki za 6,80 zł.

Jajka cukrzyka

Co podaje "Gessler" z Włocławka? Przykładowe menu z maja: na śniadanie chleb z margaryną (o maśle w więzieniu trzeba zapomnieć) i biała kiełbasa z chrzanem. Obiad: litr wiejskiej zupy i bułka. Na kolację kawa (tym razem z mlekiem), chleb z margaryną, pasztet drobiowy i dwa mniejsze jabłka. Cukrzykom minister zabronił podawać tłuszczów zwierzęcych, więc zamiast białej znaleźli na talerzu parówkę z kurczaka, na obiad zupę kartoflaną i łazanki, a wieczorem - dwa jajka.

Resort zadbał o to, aby podopieczny systemu więziennictwa nie przesadził z solą ustalając dzienną normę - do 6 gram. Gdy wybuchła afera związana z solą drogową, więźniowie natychmiast powiadomili Sanepid, który skontrolował kuchnię. Nieprawidłowości nie stwierdzono.

O ile z dietetycznymi posiłkami można sobie poradzić, to zmorę więziennej kuchni stanowią inne mniejszości.

Dietetycy musieli nauczyć się odróżniać menu wegetariańskie i wegańskie oraz przyswoić kuchenne obyczaje religijne. O ile w przypadku świadków Jehowy wystarczy wyciąć z jadłospisu kaszankę i salceson, to już obyczaje muzułmanów są wyzwaniem dla kucharzy.
Prorok i sprawa kotleta

- Aktualnie mamy 17 osób na diecie islamskiej, ale niedawno było ich 30. Często na islam nawracają się całe cele - mówi Bożena Nowicka, oficer prasowy włocławskiego Zakładu Karnego. - Nie mamy prawa wnikać, co jest tego powodem.

Nie trzeba jednak być religioznawcą, żeby dotrzeć do sedna sprawy. Najprostsza droga do sumienia osadzonego również prowadzi przez żołądek. Dieta muzułmańska jest atrakcyjną odmianą. Idealną dla tych, którym znudziły się świńskie specjały. - Zamiast mielonego z wieprzowiny takie osoby dostają na przykład kotlet mięsno-ryżowy z wołowiną - wyjaśnia Bożena Nowicka. - Nam nie wolno wnikać w sprawy światopoglądowe osadzonych.

Szczyt zainteresowania islamem, gdy po dania wolne od wieprzowiny ustawiało się 30 osób już minął, ale cały czas pojawiają się nowi konwertyci. Zwykle zainteresowanie orędziem proroka trwa około dwóch tygodni, po czym więzienni muzułmanie wracają do poprzedniej diety ze schabowym i tradycyjną kiełbasą. Kucharze cieszą się, że nie pojawiła się moda na kuchnię żydowską, bo zasady koszerności w wersji penitencjarnej trudno sobie wyobrazić.

Amfa w orzechu

Każdego dnia próbki wszystkich potraw gromadzone są w jednej z czterech lodówek w osobnej przechowalni. Kuchnia więzienna, jako zakład zbiorowego żywienia, musi przestrzegać norm, których nie stosuje się nawet w restauracjach.

Osobne próbki dostaje lekarz, do obowiązków którego należy codzienna ocena walorów smakowych wszystkich zestawów. Gdy lekarza nie ma, obowiązek ten spada na pielęgniarkę. Kolację smakuje dowódca zmiany.

Choć kuchnia we Włocławku ma dobrą markę, to jednak z czasem każdy jadłospis może się sprzykrzyć. Osłodą dla więźnia są więc paczki żywnościowe z domu. Pięciokilogramowy pakunek pobrać można raz na kwartał. Nowinką są e-paczki za pieniądze od rodziny, realizowane w kantynie. - To wygodne rozwiązanie nie tylko dla osadzonych, ale i dla nas - mówi kierownik działu kwatermistrzowskiego Krzysztof Więtczak. - Dzięki temu nie ma problemu z przemycaniem niedozwolonych towarów w produktach.

Większość przypadków przemytu wykrywa dziś co prawda nowoczesne urządzenie prześwietlające paczki, ale coraz częściej ćwierć litra spirytusu w prezerwatywie albo tytoń zastępują narkotyki. Tu prześwietlenie nie wystarczy - potrzebne czujne psie nozdrza. Prochy znajdowano już m.in. w orzechach włoskich i suszonych śliwkach. Ze względu na podobieństwo zabronione jest przesyłanie m.in. słodzików.

Zamówienie na kapary

Pozbawieni pomocy rodzin są w najtrudniejszej sytuacji. W ciągu całej odsiadki nie spróbują golonki (kłopot z kością) ani gruszki czy śliwki (problem z przechowywaniem). Więzienna dieta nie przewiduje również cukierków ani ciast, za wyjątkiem świąt i tłustego czwartku.

Od czego jednak kantyna. Sklep za kratami oferuje ponad 500 produktów. Każdy ze skazanych może wybrać się tu na zakupy trzy razy w miesiącu.

Oprócz papierosów (królują "Męskie" bez filtra, bo łatwiej je podzielić na kawałki do lufki) hitem są jogurty owocowe, ryż błyskawiczny oraz mleko w proszku (niezbędne do budowania mięśni - najpopularniejsze hobby). Ponieważ pojawiło się zapotrzebowanie na oliwki, dyrektor więzienia zgodził się na dopisanie ich do listy towarów. - Mieliśmy też pojedyncze zamówienia na kapary, ale na razie za mało, żeby opłacało się je sprowadzać - mówi szefowa sklepu.

Z konserw na topie jest oczywiście mielonka, ale zaraz po niej tuńczyk, który od pewnego czasu idzie jak woda. Wody kolońskiej, podobnie jak innych pachnideł na spirytusie, nie ma wśród towarów. Wypachnić można się jedynie sztyftem lub balsamem.

Krezusi i biedacy

Krzątaninie sklepikarek przyglądają się z półek skąpo odziane panie z Playboya. Wśród więziennej pracy panienki z króliczymi uszkami robią za erotykę artystyczną (na świerszczyki z zasłoniętą okładką nie ma pozwolenia dyrekcji).

Do tego sezamu z wszelkimi dobrami zagląda większość pensjonariuszy z ulicy Bartnickiej 10, ale solidne zakupy robi nie więcej niż 30 procent. - Niektórzy przychodzą tylko popatrzeć, inni wydają po 2 złote. Ale są też klienci, którzy zostawiają 400, a nawet tysiąc złotych - mówi ekspedientka. Ograniczeniem jest jedynie pojemność celi i brak lodówki - jogurty chłodzą się w wiadrach z wodą.
Aktualny rekordzista ma na więziennym koncie 9 tys. złotych, ale wcześniej bywali krezusi, którzy trzymali na koncie po 27 tys. zł.

Po drugiej stronie w hierarchii majątkowej znajdują się krótkoterminowcy z rocznymi wyrokami. Ci w większości skazani są na sępienie w celach. Długodystansowcy, z wyrokami 25 lat czy dożywocia mają większą szansę na zatrudnienie w zakładzie. Praca pozwala im utrzymać się na powierzchni, bo prędzej czy później rodziny układają sobie życie bez nich. Pełen etat przy produkcji betonu, sprzątaniu, naprawach oraz w kuchni to 1100 zł na rękę, ale większość zatrudnionych nie pracuje w pełnym wymiarze. Bo etatów jest ledwie 37, a więźniów 1250.

Od wielu lat nie ma już pracy w więziennej piekarni, stary budynek niebawem zostanie rozebrany. Piekarnie to drożdże, a te są za kratami zbyt wielką pokusą.

Świnie z wolności

Chłopaki z kuchni sprzątają po obiedzie, myją podłogę przy stołach do surowego mięsa i zgarniają okruchy. Po zlewki przyjedzie rolnik z sąsiedztwa. Zgodnie z unijnymi nakazami powinny zostać zutylizowane. Odbiorca musi podpisać zobowiązanie, że nie będzie karmił nimi zwierząt (ustawodawca zadbał, aby zwierzę nie okazało się kanibalem).

Ci, którzy pamiętają jeszcze pełne chlewy na terenie zakładu karnego, nie mogą tego przeboleć. Ponoć nic tak nie smakowało jak więzienna świnia. Te dzisiejsze, z wolności, nawet się nie umywają.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 50

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kasia
To zart!Doicie skazanych badz czasowo areszyowanych na maxa!
Trzeba wplacic min.600 zl by nie zabrali tzw .lwiej czesci..
Maz jest po dwoch operacjach nowotworowych ,cukrzyk od 17 lat nadcisnieniowiec...Nie otrzymuje wszystkich zaordynowanych lekow.Ma prawie 70 lat...nie zostal wsadzony za rozboj,gwalt czy zabojstwo...Sprawa odwieszona bo nie utrzymywal kontaktu z kuratorem.Nie nawidze polski...mam nadzieje,ze meza z tego gowna wyciagne.Zylismy spokojnie 10 lat...jedyny zarzut brak kontaktu z kuratorem ,ktory nic nie pamieta na 100% ale mu sie wydaje.Maz jak wspomnialam 70 letni zyje w celi z 40 latkiem,ktory zabiera sie za rekoczyny.Moj maz lubi czytac ksiazki.Potrzebna zgoda!Zdjec nie wolno w liscie!Balagan....burdel na kolkach.Jedzenie dobre ale porcje glodowe.Moj maz naprawde je malo....
I
Intendent Juzia

Najlepiej żywiony jest Juzio. Dostaje tygodniowo : 1 kg nadgniłej marchwi , 2 kg kartofli , 4 kg łebków od śledzi ,  1 kg korzenia mlecza i 0,5 kg dżownic. Tak odżywia sie ten tłuściutki berbeć i pączuś. .

G
Gość

a jak tAM ŻYWIĄ CHORYCH W SZPITALU ?

G
Gość

czy się komuś podoba czy nie - żywienie w ZK nie tylko wlocławskim nie może być karą za przewinienia. jest to tzw. żywienie zbiorowe, poza normami kalorycznymi obowiązują normy żywieniowe dotyczące odpowiedniej proporcji białka węglowodanów cukrów itp. Do tego jeszcze obowiązują ogłoszenia coroczne - zapytania, przetargi na dostawy poszczególnych produktów do sporządzania posiłków a wygrywa taki przetarg ta firma która oferuje asortyment najtańszy, to o jakości sami sobie dopowiedzcie. Jak coś jest byle jakie, to i tak leci cały rok, bo zerwanie umowy nieźle kosztuje. Skazanego o walory posiłku nikt nie pyta. Podobnie zresztą wszędzie tam gdzie prowadzone są stołówki- w szkołach, przedszkolach, szpitalach, domach pomocy. Nie ważne że większość nie lubi jakiegoś posiłku, ma być i koniec bo dietetyka z racjonalności żywienia też rozliczają, a że w praktyce w większości potrawa regularnie ląduje w odpadkach - nie ważne. Była?Była. Tutaj strat w postaci wsadu do kotła, ludzkiej pracy, wody, prądu itp. nikt nie liczy. jest dobrze, jadłospis na papierze zadowala kontrolujących i tak ma być.

G
Gość
Największe gówno nie znajduje się w nocniku a jedynie na Mursku.
J
Juzio

Informuje i objaśniam , że jak przyjdę  na regulację to interesują mnie tylko nocniki wypełnione gęstym.

A
Andrzejek Dopalaczkiewicz
Znowu radny coś przyjął i odbija mu na forum.Zamiast proszków pewnie dopalacze.
J
Juzio

Od jutra jestem u was na regulacji. Prosze przygotować nocniki.

Z
Zmurszczony pedofil
Andriusza,smaruj tyłek proszkiem. Może będziesz miał okazję posiedzieć z Trynkiewiczem.
On lubi dzieci a ty intelektualnie jesteś na ich poziomie rozwoju.
U
Usio

Nie rozumiem tej krytyki ? Jak można pisać o złym jedzeniu.

Opiszę dowolny zestaw niedzielny.

Śniadanie - kawa , herbata z cytryną , jogurt, pieczywo tostowe i chrupkie , masło , zestaw wedlin wysokogatunkowych , jajecznica na boczku , kiełbasa z wody i musłi owocowe z mlekiem.

 

Obiad- przystawka - łosoś wędzony z mozarellą , zupa krem z borowików , drugie danie , poledwica duszona z kurkami , ziemniaki podsmażane lub pstrąg grilowany , frytki,

sałatki - warzywa na parze , pieczarki na maśle , surówka z młodej kapusty.

Na deser krem cytrynowy lub galaratka owocowa z ananasem , kompot z borówek.

Kolacja - gulasz z grzankami , sery pleśniowe , galaretka z kurczaka, pieczywo pszenne. herbata liściasta lub kawa zbożowa z mlekiem. Mandarynki - 4 sztuki

Trochę więc przesady z tą krytyką kuchni. !!!!!!!!!!!!!!!!!

J
Juzio czekamy

Juzio , czekamy na ciebie!!!!!!!

J
Juzio

Będzie od poniedziałku lepiej , wykupiłem sobie trzytygodniowy kurs regulacji stolca i bedę więźniom wylizywał nocniki..

o
ona
Wydaje mi sie ze sama kara jest juz to ze tam sie znajduja. Wiadomo gwalciciela morderca i tym wiekszym przestepcom zycze najgorszego. Przede wszystkim pedofilom. Ale jak w takim miejscu znajduje sie mlody facet ktory siedzi za mala glupote czy za alimenty czy jechanie ROWEREM pod wplywem to nie wyobrazam sobie zeby przechodzili to samo co pedofile. Wkoncu male glupoty robi kazdy z nas tylko nie ktore z nich sa nie zgodne z prawem. Naprawde serce mnie boli ze mlodzi ludzie przechodza przez takie zycie. Nie ma sprawiedliwosci. Powinien byc bardziej lajtowy osrodek choc by nawet zamkniety dla tych normalnych z dostepem do internetu czy telewiji a dla tych zwyrodnialcow chleb z woda i tresura.
G
Gość
W dniu 27.05.2012 o 08:17, Gość napisał:

Tym gnojom za kratami to czerstwa pajda chleba porośniętego pleśnią i kubek zbożówki !!! A potem zapier*** w kamieniołomach przez 12 godzin !!!

a skąd wiesz za co kto siedzie tam, że tak krytykujesz, mimo tego że to skazańcy to chyba jednak każdy zasługuje na jakiś szacunek, 12 godzin w kamieniołomach przydaloby sie nie jednemu na wolnosci, bo nie jeden czlowiek siedzacy w wiezieniu jest lepszym czlowiekiem niz jakis skur*** na wolności.

S
Scyzoryk
Ciekawy jestem skąd wszystkie Panie piszące, że jedzenie jest takie podłe, o tym wiedzą?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska