Więźniowie mieli pracować na poczcie pod Bydgoszczą. Okradali przesyłki!

W dniu 20.04.2018 o 17:21, Miraga napisał:

Ty uszkodzony ja jumanji=dreistadt biję kapucynka non stop

Nie korzystajcie z Poczty Polskiej  przestrzelonych przesyłek nie odbieram!

W dniu 24.07.2017 o 23:07, kierowca poczty polskiej napisał:

Mogliście jeszcze wspomnieć o bójkach między więźniami, okradają paczki, rzucają nimi pomimo napisu "ostrożnie", nie szanują przesyłek, narkotyki na Wer Lisi Ogon to standard wśród osadzonych! Szkoda, że żaden z kierowników się nie wypowiedział o tuszowaniu tych spraw. Kierownicy hali o wszystkim wiedzą, ale chyba sami boją się osadzonych. Nie rozumiem polityki poczty polskiej, pracownicy nie dostają ubrań, a na pranie własnej odzieży dostajemy 3 zł na kwartał, tym czasem więźniowie są dowożeni autobusem na Lisi ogon, dostali osobno szatnie, szafki i uniformy, na dodatek mają je regularnie prane, są traktowani o niebo lepiej, niż pracownicy sortowni. na dodatek mają za nic polecenia służbowe kierowników, bo ci się ich zwyczajnie boją, i nic im nie mogą zrobić.

Skąd ich dowożą, z jakiego ZK ?

We włocławku 2 ucieka z pracy tu kradzieże zwolnić dyrektorów z włocławka i bydgoszczy

Co mnie obchodzą co oni tam sobie ćpają i jakie narkotyki biorą? co? niech i tonę koksu zeżrą i dadzą mi spokój - ale MOICH paczek zabraniam otwierać!

Ciekaw jestem jaki bęcwał to wymyślił?

Nie jest tajemnicą, że płace na Poczcie są marne. Ci z Lisiego Ogona to chyba w ogóle mieli ciężko, ciężej niż pani z okienka. Słyszałem, że bardzo narzekali. I Poczta im nie daje podwyżek. Za to zatrudniła więźniów, podobno za duże pieniądze, nie tylko dla więźniów, ale i dla Zakładu Karnego, który ich "wypożycza". Dla ludzi pieniędzy nie mieli a dla więźniów tak. I czy naprawdę ciężko było się domyślić, że w końcu coś zacznie ginąć?

I przy okazji - co Poczta zrobiła z listonoszami? Jak może być mowa o "poczcie" bez listonosza?

W Fordonie w kółko ich brakuje, ciągle są nowi. W innych dzielnicach podobno jest tak samo. Zerkam do netu a tam informacje, że w niektórych miastach nie ma listonoszy (Wrocław, Gdańsk). Wymarli?  Bez listonosza nie ma poczty. Ja swojego nie znam, żona go nie widziała, sąsiedzi mówią, że podobno jest jakiś nowy, kolejny. CO TO JEST?  Nie wiem czy to kwestia płac (pewnie tak) czy braku szacunku do ludzi czy tego, że ta praca jest może jakoś strasznie ciężka. Niech się ktoś w kierownictwie Poczty puknie mocno w głowę.

Mogliście jeszcze wspomnieć o bójkach między więźniami, okradają paczki, rzucają nimi pomimo napisu "ostrożnie", nie szanują przesyłek, narkotyki na Wer Lisi Ogon to standard wśród osadzonych! Szkoda, że żaden z kierowników się nie wypowiedział o tuszowaniu tych spraw. Kierownicy hali o wszystkim wiedzą, ale chyba sami boją się osadzonych. Nie rozumiem polityki poczty polskiej, pracownicy nie dostają ubrań, a na pranie własnej odzieży dostajemy 3 zł na kwartał, tym czasem więźniowie są dowożeni autobusem na Lisi ogon, dostali osobno szatnie, szafki i uniformy, na dodatek mają je regularnie prane, są traktowani o niebo lepiej, niż pracownicy sortowni. na dodatek mają za nic polecenia służbowe kierowników, bo ci się ich zwyczajnie boją, i nic im nie mogą zrobić.

Teraz podpadziochów do kamieniołomu

To tylko potwierdza fakt ,że resocjalizacja w 99% to mrzonka . Lepiej dać pracę naprawdę potrzebującym na wyjście z dołka a nie tym pasożytom społecznym .