- Dźwigi te od miesięcy nikomu już nie służą - opowiada nasz Czytelnik. - Osoby, które z nich korzystały zmarły. A windy pozostały, chociaż nikomu już nie służą. Szkoda, że stoją bezużytecznie.
Czytelnik twierdzi, że tym problemem powinna zająć się Spółdzielnia Mieszkaniowa „Południe”. - Te windy należałoby jak najprędzej zdemontować, bo nieużywane niszczeją, a ponadto zbierają się przy nich chuligani i niedługo może okazać się, że są zdewastowane i zupełnie nie do wykorzystania. A przecież osób niepełnosprawnych, które mieszkają w blokach i takie urządzenia bardzo by im się przydały, nie brakuje.
Mistrzowie Parkowania w Regionie - zobacz galerie zdjęć
Co na to władze Spółdzielni Mieszkaniowej „Południe”? Prezes Zbigniew Lewandowski przyznaje, że problem jest. - Ale spółdzielnia nie może zdemontować wind, bo one do nas nie należą - wyjaśnia. - Dotacje w wysokości osiemdziesięciu procent ceny zakupu windy otrzymali niepełnosprawni z urzędu pracy. I w związku z tym my mamy związane ręce. I nie możemy przejąć urządzeń.
Prezes SM „Południe” przyznaje jednak, że z tej lekcji spółdzielnia wyciągnie wnioski. Bo w związku z montażem wind spółdzielnia także ponosiła nakłady, na przykład budując kawałek chodnika.
- Kolejne umowy będziemy zawierać tak, by te urządzenia były własnością spółdzielni - deklaruje prezes Zbigniew Lewandowski. I dodaje: - Na pewno zastanowimy się, jak zawrzeć umowy, by nie miały takich mankamentów formalno-prawnych.