Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Dobrzyń nad Wisłą krok od awansu

Grzegorz Oleradzki
Po wygranej w Służewie piłkarzy dobrzyńskiej Wisły (białe stroje) do upragnionego awansu do ligi okręgowej pozostał maleńki krok, sukces w meczu u siebie z Wichrem Wielgie.
Po wygranej w Służewie piłkarzy dobrzyńskiej Wisły (białe stroje) do upragnionego awansu do ligi okręgowej pozostał maleńki krok, sukces w meczu u siebie z Wichrem Wielgie. Wojciech Alabrudziński
Po drugiej wygranej z Orłem dobrzyńska Wisła już tylko o krok od awansu. Mecz Wichra z MGKS zakończony przed czasem.

W przedostatniej kolejce A klasy uwaga kibiców skoncentrowana była na spotkaniu w Służewie. Prowadzący przed tą kolejką Orzeł podejmował wicelidera Wisłę Dobrzyń.

Najskromniejsze zwycięstwo niepokonanej od roku na własnym boisku jedenastki gospodarzy zapewniało jej tytuł mistrzowski i awans do ligi okręgowej. Obie drużyny od początku grały zachowawczo koncentrując uwagę na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki. Składnych akcji i podbramkowych sytuacji było niewiele. Gospodarze liczyli na strzeleckie umiejętności Piotra Lewandowskiego, który miał jednak kłopoty z uwolnieniem się od indywidualnego opiekuna.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ początkowo zmianie, azespoły wyraźnie czekały na błąd rywala. Po godzinie gry szczęście uśmiechnęło się do przyjezdnych. Po serii błędów gospodarzy w środku pola dobrzynianie przeprowadzili szybką akcję zakończoną celnym uderzeniem Pawła Rzęsiewi-cza. Od tego momentu goście zacieśnili obronę zaś grający bardzo nerwowo gospodarze nie potrafili jej przełamać.

- Ciężar pojedynku usztywnił moich podopiecznych - powiedział Michał Wilniewczyc, trener Orła. - To sprawiło, że składnych akcji było tym razem niewiele. Szkoda straconej szansy na bezpośredni awans. Teoretycznie możemy wyprzedzić Wisłę, ale tylko najwięksi optymiści wierzą, że na własnym boisku przegra lub zremisuje ona ze zdegradowanym Wichrem. Nam pozostało szykować formę na barażowe mecze, prawdopodobnie z Kujawianką Strzelno.

Zespół z Wielgiego w meczu ostatniej szansy przegrywał już po dziesięciu minutach MGKS. Piłkarze Wichra dążąc do wyrównania często przekraczali przepisy. Po niespełna kwadransie drugą żółtą kartkę zobaczył Kamil Kurowski zaś trzy minuty później taki sam los spotkał Dominika Ździebłowskiego. Piłkarz gospodarzy naruszył wówczas nietykalność sędziego Marcina Skowrońskiego, który w tej sytuacji zakończył spotkanie. Zarząd Wichra, biorąc pod uwagę wcześniejsze przewinienia, zdecydował się zdyskwalifikować krewkiego piłkarza na 2 lata.

Skomplikowała się sytuacja w strefie spadkowej. Zagrożona Unia do przerwy ambitnie walczyła w Skrwilnie jednak po zmianie stron wyraźnie osłabła przegrywając wysoko 1:6.

Podobnie było w Chodczu gdzie do przerwy gospodarze remisowali z Kujawiakiem Kruszyn. W drugiej połowie górą byli goście, a o ich sukcesie zdecydowały gole wychowanków Zgody Jakuba Stempczyńskiego i Łukasza Ziółkowskiego.

Po kwadransie gry w Tłuchowie gospodarze prowadzili już 3:0. Później, zwłaszcza w drugiej połowie , inicjatywa należała do przyjezdnych, którzy zdołali zmniejszyć rozmiary porażki. Dzięki wygranej Tłuchowia nadal występować będzie w A klasie.

Kto, obok Wichra, się z nią pożegna zależne jest od innych czynników. Bardzo ważna będzie ilość piątoligowych spadkowiczów z regionu, którą poznamy za dziesięć dni jak również wynik barażu wicemistrzów A klasy. Awans Orła to ratunek dla drużyny, która w grupie spadkowiczów zajmować będzie najwyższą lokatę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska