Jak już informowaliśmy, z końcem października w hotelu Jan przy plaży został otwarty Ośrodek Terapii Uzależnień „Forest”. Od samego początku władze miasta są przeciwne ośrodkowi. - Tego typu działalność wymaga zmiany sposobu użytkowania terenu. Na to musi się zgodzić gmina. A nasze studium zagospodarowania przestrzennego mówi, ze jest to obszar pod usługi sportowo-rekreacyjne. Usługi lecznicze nie wchodzą w grę – tłumaczu burmistrz Waldemar Stupałkowski.
Przedstawiciel firmy Kapost, który jest właścicielem hotelu, utrzymuje, że nadal jest w obiekcie prowadzony hotel i restauracja. Odpowiedź z analizą prawną od właściciela ośrodka Forest nadal nie wpłynęła. 4 grudnia urząd otrzymał jedynie odpowiedź, że pismo wystosowane przez burmistrza wpłynęło. Jak zapowiadał Tomasz Wachowiak, do końca roku w budynku trwa remont i żadna działalność nie będzie w nim prowadzona.
Pytanie, czy jeśli ośrodek rozpocznie terapie, mimo że miasto uznaje ją za bezprawną, znajdzie to swoje konsekwencje? - Jeśli nie wpłynie chociażby wniosek o pozwolenie i żadna odpowiedź zwrotna, to służby przeprowadzą kontrolę i odpowiednio pokierujemy sprawę. Sprawdzimy czy nadal jest to hotel czy nie. Jeśli w grę wchodzi zmiana sposobu użytkowania to zaangażowany w kontrolę jest też nadzór budowlany i sanepid – zapowiada burmistrz.
Zobacz także:
https://pomorska.pl/konflikt-prywatnego-osrodka-z-miastem-burmistrz-nie-zgadza-sie-na-jego-dzialalnosc/ar/c1-14616219
Stupałkowski otwarcie deklaruje, że podziela opinie mieszkańców, którzy mają obawy co do ośrodka odwykowego przy plaży. - W stu procentach popieram opinię mieszkańców. Mamy tam plażę, hotel, kompleks stadionów, ścieżkę rowerową, pole namiotowe. Wyjaśnienia pana Tomasza Wachowiaka na łamach „Pomorskiej” co do bezpieczeństwa nie rozwiewają naszych wątpliwości. Uważam, że to nie jest miejsce na usługi lecznicze – kwituje. - Dziwi mnie, że w jednym miejscu jest ośrodek odwykowy i hotel, gdzie przecież oferowany jest alkohol – dodaje.
