Władze inowrocławskiego klubu zarzucają dwóm obcokrajowcom zbyt rozrywkowy tryb życia. Nigeryjczyk i Amerykanin po porażkach z Polpharmą Starogard Gdański i Czarnymi Słupsk bawili się w jednym z toruńskich pubów.
- Skorzystaliśmy z przysługujących w umowach zapisów o karach. Zachowanie zawodników było niegodne sportowców - informuje zarząd Sportino.
Inowrocławianie w kiepskim stylu przegrali trzy mecze, a przed nimi ciężkie potyczki z trzema czołowymi zespołami poprzednich rozgrywek (Anwilem Włocławek, PGE Turowem Zgorzelec i Asseco Prokomem Gdynia).
- Wyniki nie są zadowalające - ocenia zarząd. - Klub opiera się na wsparciu lokalnych sponsorów i kibiców. Fani są jednym z głównych naszych sponsorów, dlatego zależy nam, aby czuli się szanowani. Uznaliśmy, że poziom sportowy koszykarzy odbiega od deklarowanego przez nich przy zawieraniu umów.
Kary finansowe dla czterech Polaków wynikają z braku wystarczającego zaangażowania i są zróżnicowane w zależności od oceny trenera i zarządu.
- Jednorazową karę finansową otrzymał także trener Mariusz Karol. Powodem jest brak wyników sportowych oraz fakt informowania mediów o braku zaangażowania graczy bez zgłoszenia wcześniej tego problemu zarządowi - argumentują włodarze Sportino.
Z podstawowych zawodników kar uniknęli tylko najlepszy strzelec rozgrywek Amerykanin Ted Scott, Serb Slavisa Bogavac oraz Maciej Raczyński.
- Wszystkim zależy, abyśmy odzyskali wizerunek walecznej drużyny, który prezentowaliśmy w meczach przedsezonowych - podkreśla Artur Kisielewicz, rzecznik Sportino. - Liczymy także na dalsze wsparcie kibiców podczas spotkań w inowrocławskiej hali.
Przed sobotnim meczem derbowym we Włocławku zespół wzmocni się. Być może już w czwartek przyleci doświadczony Amerykanin, który występował na polskich parkietach.