Administracyjnie to teren miasta Koronowo, a więc stoją tam dacze miejskie. A jeżeli miejskie, to mogą mieć - jak w Bydgoszczy - w obrysie tylko 25 metrów, a nie 35 metrów, jak na terenach podmiejskich. Wtedy właściciel takiego domku musi płacić za ponadnormatywność znacznie większy podatek do gminy.
Koronowa wiadomości
To problem, który Stanisław Gliszczyński, burmistrz Koronowa przedstawił jeszcze zimą na spotkaniu z prezesami rodzinnych ogrodów działkowych rozsianych nad Zalewem Koronowskim. A jest takich ROD w gminie Koronowo kilkanaście, skupiających - jak się szacuje -.
Te, które w obrysie nie mają więcej niż 25 metrów można pewnie zliczyć na palcach jednej ręki. Bo wszyscy budując je robili wszystko, by zmieścić się w 35 metrach. Wielu - ocenia się że kilkanaście procent właścicieli - postawiło większe dacze. Nawet 40-metrowe. Jest też problem z tymi, którzy po latach ocieplili swe domki, zwiększając o kilka metrów ich obwód. Który obrys będzie interesował gminę Koronowo?
Burmistrz ostrzy sobie zęby na podatki, które mogą zwiększyć wpływy do budżetu gminy. (Mówi się o milionie złotych). Zwrócił się więc do prezesów ogrodów działkowych, by do 30 czerwca przekazali mu listy właścicieli działek oraz ich stałe adresy. Niewielu to zrobiło. - Pismo burmistrza wywiesimy w gablotach na terenie naszych ogrodów - mówi Zdzisław Tylicki, szef prezesów ROD nad Zalewem Koronowskim.
- Nie zgadzamy się też z interpretacją ratusza, że mamy domki miejskie. Dysponujemy pismami sprzed 24 lat, kiedy te domki budowaliśmy. Wynika z nich, że ówczesny Romet nabył od gminy tereny podmiejskie, a nie miejskie. Mogliśmy więc stawiać domy 35, a nie 25 - metrowe.
Burmistrz liczy na pieniądze, a działkowcy , że będą ich płacić jak najmniej. Co zrobi burmistrz, kiedy prezesi nie przekażą mu list działkowców? Mają sami się zgłaszać w ratuszu? I kto będzie mierzył domki letników? Kolejne pytanie - jeśli są za duże, to z ilu lat minionych przyjdzie zapłacić ich właścicielom?
Koronowa wiadomości
To problem, który Stanisław Gliszczyński, burmistrz Koronowa przedstawił jeszcze zimą na spotkaniu z prezesami rodzinnych ogrodów działkowych rozsianych nad Zalewem Koronowskim. A jest takich ROD w gminie Koronowo kilkanaście, skupiających - jak się szacuje -
Te, które w obrysie nie mają więcej niż 25 metrów można pewnie zliczyć na palcach jednej ręki. Bo wszyscy budując je robili wszystko, by zmieścić się w 35 metrach. Wielu - ocenia się że kilkanaście procent właścicieli - postawiło większe dacze. Nawet 40-metrowe. Jest też problem z tymi, którzy po latach ocieplili swe domki, zwiększając o kilka metrów ich obwód. Który obrys będzie interesował gminę Koronowo?
Burmistrz ostrzy sobie zęby na podatki, które mogą zwiększyć wpływy do budżetu gminy. (Mówi się o milionie złotych). Zwrócił się więc do prezesów ogrodów działkowych, by do 30 czerwca przekazali mu listy właścicieli działek oraz ich stałe adresy. Niewielu to zrobiło. - Pismo burmistrza wywiesimy w gablotach na terenie naszych ogrodów - mówi Zdzisław Tylicki, szef prezesów ROD nad Zalewem Koronowskim.
- Nie zgadzamy się też z interpretacją ratusza, że mamy domki miejskie. Dysponujemy pismami sprzed 24 lat, kiedy te domki budowaliśmy. Wynika z nich, że ówczesny Romet nabył od gminy tereny podmiejskie, a nie miejskie. Mogliśmy więc stawiać domy 35, a nie 25 - metrowe.
Burmistrz liczy na pieniądze, a działkowcy , że będą ich płacić jak najmniej. Co zrobi burmistrz, kiedy prezesi nie przekażą mu list działkowców? Mają sami się zgłaszać w ratuszu? I kto będzie mierzył domki letników? Kolejne pytanie - jeśli są za duże, to z ilu lat minionych przyjdzie zapłacić ich właścicielom?