Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właścicielki niepublicznych przedszkoli z Chojnic wygrały walkę o większą dotację

Maria Eichler
Na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie zarządzenia burmistrza zmniejszającego wymiar miejskiego zastrzyku do niepublicznych przedszkoli trzeba było czekać pół roku
Na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie zarządzenia burmistrza zmniejszającego wymiar miejskiego zastrzyku do niepublicznych przedszkoli trzeba było czekać pół roku Archiwum GP
Jest wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie zarządzenia burmistrza zmniejszającego wymiar miejskiego zastrzyku do niepublicznych przedszkoli. I chyba Arseniusz Finster będzie musiał kupić kwiaty i czekoladki.

Ale nie tylko, bo chodzi przecież o pieniądze. W 2011 r. burmistrz wydał zarządzenie, na mocy którego dotacja do niepublicznych przedszkoli miała być obcięta o 70 zł na dziecko. Właścicielki protestowały, ostrzegały, że może się to skończyć podniesieniem opłaty dla rodziców i zwracały uwagę, że działania ratusza są bezprawne. Nic to nie dało, bo burmistrz trwał przy swoim, więc zdesperowane panie w końcu poszły do sądu.

WSA w Gdańsku wydał w sierpniu 2011 r. korzystny dla nich wyrok, ale miasto złożyło skargę kasacyjną do NSA.

W środę zapadł tam wyrok. Sąd oddalił skargę i utrzymał w mocy wyrok WSA w Gdańsku. - Żadne środki odwoławcze już nie przysługują - mówią w wydziale informacji sądowej NSA w Warszawie. - W ciągu trzydziestu dni sąd przygotuje pisemne uzasadnienie, które potem dotrze do zainteresowanych.

W przedszkolach euforia. I nie ma się co dziwić. To było półtora roku czekania na tę wiadomość. Swego czasu burmistrz obiecywał, że jeśli panie dowiodą mu, że nie ma racji, to kupi im kwiaty i czekoladki. Ale po wyroku WSA stwierdził, że to jeszcze daleka droga, by uznać, że jest po wszystkim. Teraz już wyjścia nie ma. Trzeba będzie nie tylko kupić słodkości i bukiet, ale też wyrównać stratę. To może być bolesne dla budżetu.

- To przecież pan burmistrz nas sam do tego sądu wysyłał - przypomina Mirosława Przybylak, właścicielka przedszkola "Jarzębinka". - No i wypada żałować, że ta sprawa miała swój finał w sądzie, bo przecież przedkładałyśmy dowody, że mamy rację. Były to orzeczenia Regionalnej Izby Obrachunkowej i wyroki sądowe. To wszystko było jednak za mało...

Wiadomości z Chojnic

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska