O tym zdumiewającym skutku chaosu lotniczego w Europie poinformował włoski dziennik „Il Messaggero”.
Gazeta wyjaśniła, że para Australijczyków z córką podróżowała po Europie, a na zakończenie tej wyprawy miała odlecieć z Rzymu do swojego kraju. Linia lotnicza poinformowała jednak o odwołaniu ich lotu ze stolicy Włoch. Na następne połączenia turyści z Antypodów musieli czekać prawie dwa tygodnie płacąc za dodatkowy pobyt w Wiecznym Mieście.
Włochy: rodzice rozdzieleni z córką
Ale prawdziwym szokiem było dla nich to, że linia, która musiała zreorganizować im powrót do domu, rozdzieliła ich z ich nieco ponad roczną córką. Dla niej znaleziono miejsce w innym samolocie.
„Turyści czekali jeszcze prawie dobę na rozwiązanie tego problemu, a aby to zrobić, musieli dzwonić pod numer obsługi pasażerów 55 razy” – dodaje rzymska gazeta.
W liniach lotniczych „powiedziano nam, że nie zrobili nic złego, bo przecież znaleźli nowy lot” –przytacza dziennik wypowiedź matki dziecka.
Powrót 12 dni później
Przewoźnik ostatecznie przyjął reklamację, postanowił oddać pieniądze za dodatkowy pobyt w Rzymie i Australijczycy odlecieli we trójkę jednym samolotem z Rzymu 12 dni później niż planowali.
Przyznali zarazem: „Są gorsze miejsca, w których można utknąć”.
Źródło: PAP
mac
Źródło:
