Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek
Pod bacznym okiem lokatorów bloków przy ul. Chopina, między innymi 17 i 19 a, od kilku dni odbywa się przegląd szczelności instalacji gazowej. - Podobno było ogłoszenie o rozpoczęciu prac, ale ja choruję i nic nie wiedziałam! - mówi Irena Nowak, nasza Czytelniczka. To ona zadzwoniła do redakcji z prośbą o interwencję. Jak twierdzi, o badaniu szczelności instalacji dowiedziała się od sąsiadki. - Wcześniej myślałam nawet, że odłączono mi gaz, bo zapomniałam zapłacić. Na szczęście odszukałam rachunki, ale to mnie nie uspokoiło - twierdzi Czytelniczka.
Pani Irena jest też oburzona, że przegląd zaplanowano na styczeń. - Od kiedy tu mieszkam, czyli od ponad dwudziestu pięciu lat, jeszcze nie było takiej sytuacji, żeby przeglądy wykonywano zimą! A gdyby do braku gazu dołączył się brak prądu, jak byśmy funkcjonowali? - pyta zdenerwowana kobieta.
Nie tylko latem
- Mamy w sumie sto sześćdziesiąt budynków - tłumaczy Mirosław Urbański, prezes Włocławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Raz na pięć lat muszą być obowiązkowo sprawdzone przez służby gazownicze. Przeglądowi podlega każde mieszkanie. Nie da się tych prac przeprowadzić wyłącznie latem, stąd termin styczniowy. Zresztą, przegląd latem też nie jest łatwy - lokatorzy mają urlopy, pomieszkują na działkach...
A ich obecność jest niezbędna. Zdaniem prezesa, obawa o ewentualną awarię prądu, co uniemożliwiłoby lokatorom korzystanie z kuchenek gazowych, jest mało prawdopodobna. - Żyjemy w takich czasach, że nawet gdyby się coś takiego zdarzyło, wyłączenie prądu nie powinno trwać dłużej niż dwie godziny.
Dla bezpieczeństwa
Wagę przeglądu instalacji gazowej podkreśla Artur Wojciechowski z firmy "Ciepłopomiar", wykonującej prace w blokach Włocławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - To oczywiste, że robimy to dla bezpieczeństwa mieszkańców - mówi. - Dość się słyszy o nieszczęśliwych wypadkach!
Zgadza się z nim Stanisław Szmyd, który sam zgłosił w spółdzielni potrzebę przeglądu w jego mieszkaniu. - Gaz palił się czerwonawym, nierównym płomieniem - twierdzi mężczyzna, żywo zainteresowany wszystkimi pracami gazowników. W jego mieszkaniu zainstalowano nowy zawór. Pracownicy "Ciepłopomiaru" wytłumaczyli mu też konieczność zamykania zaworu doprowadzającego gaz do kuchenki.
Lokatorowi z mieszkania obok przegląd też wydaje się potrzebny, ale narzeka, że będzie musiał ponieść koszt naprawy kuchenki. - Podobno jest nieszczelna, choć sam nic takiego nie wyczułem - mówi Henryk Ślipko.
Nawet kilka zimowych dni bez gazu w domu, to duży kłopot. Warto jednak się pomęczyć, aby być mądrym przed szkodą...