Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włocławek. Kluski ziemniaczane z serem przebojem szpitalnej diety

Barbara Szmejter
Wojciech Alabrudziński
Plany wprowadzenia do włocławskiej lecznicy firmy cateringowej, spełzły na niczym. Z oddziałów zniknęli natomiast dietetycy, zaś wózki, na których stały wiadra z żywnością, zastąpiły eleganckie kontenery żywieniowe.

- Na płaskich talerzach podano coś, co wyglądało jak ziemniaczane puree - opowiada Czytelniczka, która w ubiegłym tygodniu spędziła kilka dni na oddziale wewnętrznym szpitala we Włocławku. - Po rozgrzebaniu tego czegoś widelcem zauważyłam grudki twarogu. Okazało się, że to był makaron z serem, nawet smaczny, ale bez wyglądu...

- Czasem i nam zdarza się czegoś nie dopilnować - przyznaje Monika Dajos, szefowa szpitalnej kuchni. W tym przypadku pewnie makaron gotował się trochę za długo. Trzeba jednak pamiętać, że każdego dnia kuchnia przygotowuje posiłki dla kilkuset pacjentów. Większość z nich otrzymuje śniadanie, obiad i kolację. Dla cukrzyków, osób na tzw. diecie wrzodowej oraz dla dzieci, przygotowywane są dodatkowo drugie śniadania i podwieczorki.

Jeszcze kilka lat temu kto inny przygotowywał śniadania, obiady i kolacje, kto inny dostarczał je na oddziały. Teraz sytuacja uległa zmianie. - Pracownicy kuchni zajmują się wszystkim - podkreśla Monika Dajos.

Pani Monika wiele lat pracowała na oddziale wewnętrznym jako dietetyk. Szpital zatrudniał 24 osoby tej profesji. Teraz jako szefowa szpitalnej kuchni układa jadłospisy, dba, by wskazani przez lekarzy pacjenci stosowali odpowiednią dietę, stara się możliwie najtaniej kupować produkty.

- W przetargach wyłoniliśmy dostawców niektórych produktów, inne artykuły kupowane są na bieżąco - wyjaśnia Józef Ma-zierski, z-ca dyrektora ds. techni-czno-eksploatacyjnych. Staramy się, by były możliwie najtańsze, bo dzienna stawka żywieniowa wynosi tylko cztery złote siedemdziesiąt groszy na osobę.

Wielu pracowników szpitala, w tym pielęgniarki i lekarze, wykupują miesięczne abonamenty żywieniowe, by obiad zjeść w szpitalu. - Rewelacyjne są na przykład kluski ziemniaczane z kapustą - mówi dyrektor Mazierski.

Dziś pacjenci otrzymają dania jarskie, bo dla większości z nich środa popielcowa to dzień postu. Na śniadanie twarożek, na obiad zupa jarzynowa i ryż z musem jabłkowym, na kolację jajka. Posiłki rozwożone są na oddziały w specjalnych kontenerach, długo utrzymujących temperaturę potraw. Szpital zakupił je w ubiegłym roku. Może z tego powodu dość powszechne są w mieście opinie, że posiłki do szpitala dostarcza firma cateringowa. - Owszem, był pomysł zlikwidowania kuchni w szpitalu i zatrudnienia firmy zewnętrznej, ale nie wypalił - mówi Józef Mazierski.

Miesięcznie szpital zużywa 400 kg cukru, tygodniowo 60 kg wędlin, dziennie 155 litrów mleka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska