Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włocławek. Kupił sobie kawałek naszej "Celulozy"

Barbara Szmejter
fot. Barbara Szmejter
Arkadiusz Słowiński kupił przed laty fabryczne hale. Odnowił je, umieścił tam swoją firmę. Od lat zbiera pamiątki po zakładzie, rozsławionym dzięki powieści Igora Newerlyego.

www.pomorska.pl/wloclawek

Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek

Oryginalna mapa "Celulozy" z 1934 roku, plany komina, wykonane w Berlinie w roku 1911, liczne zdjęcia fabryki z dawnych lat, są pieczołowicie przechowywane w biurze firmy, należącej do Arkadiusza Słowińskiego. Ich kopie, na dużych banerach, podziwiać mogą i pracownicy i klienci.

Sentymentalna podróż w starych halach
Sama firma mieści się zresztą na terenie dawnej "Celulozy". - Często zdarza się, że pojawi się jakiś starszy pan, rozejrzy i powie z westchnieniem: - O, tutaj stała maszyna, na której pracowałem - opowiada Arkadiusz Słowiński. To właśnie on kilka lat temu walczył o uratowanie jednego z kominów "Celulozy", stojącego na wykupionym przez niego terenie. Komin, stojący za jego posesją, został zburzony, ten znajdujący się obok firmy, ocalał.

- Jego stan techniczny był bardzo zły - wspomina właściciel. - Trzeba było go skrócić o trzydzieści metrów, teraz jest "tylko" siedemdziesięciometrowy. Został wylany betonowy wieniec, wykonane zabezpieczenia antykorozyjne, założyliśmy też tak zwane opaski spinające. Najważniejszą rzeczą było jednak przestawienie go do pracy "na zimno". Kiedyś wydalał gorące pyły, teraz trzeba było inaczej go zabezpieczyć.

Drink z widokiem na Wisłę
Przedsiębiorca wystąpił już do Urzędu Miasta o wydanie zgody na utworzenie na kominie punktu widokowego z małą gastronomią. Wstępna decyzja jest pozytywna, teraz trzeba skalkulować koszty. Już z wstępnych ocen wynika, że nie będą one małe, skoro turystów na galerię na kominie wozić ma nowoczesne winda.

- Pochodzę z Brześcia Kujawskiego, od lat mieszkam we Włocławku - opowiada Arkadiusz Słowiński. - "Celulozę" znałem początkowo z powieści Newerly;ego i z filmu Jerzego Kawalerowicza. Była przedstawiana jako Ameryka. W latach osiemdziesiątych, gdy sam podjąłem pracę w tej fabryce, mówiono o niej "Hameryka". Była niedofinansowanym, przestarzałym zakładem, a ludzie pracowali tu naprawdę w ciężkich warunkach. Pamiętam, jak wózki z gorącym popiołem pchali ręcznie aż nad Wisłę i tam wyrzucali. Wyglądali jak górnicy....

Pamiątki z "Celulozy"
Pan Arkadiusz razem z żoną Aleksandrą , marzyli o ocaleniu chociaż kawałka legendarnej włocławskiej fabryki. Dziś zbierają kolejne pamiątki, fachowcom powierzają zabezpieczenie ich przed zniszczeniem, a kopie pokazują tym, których to interesuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska