- Pomóżcie! - alarmuje Czytelniczka z ulicy Gajowej. - Na przystanku dla przyjeżdżających na osiedle są porządne wiaty, na tych, z których odjeżdża się w stronę miasta, nie ma nic. Ani osłony przed słońcem, czy deszczem, ani jakiejś ławeczki.
- To rozwiązanie tymczasowe - przypomina Marek Krygier, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Włocławku. - W związku z remontami ulic wciąż zmieniamy trasy autobusów na poszczególnych liniach, przestawiamy przystanki. Trudno nawet dokładnie przewidzieć, na jak długo stawiamy kolejny, prowizoryczny przystanek.
Inwestowanie w wiaty nie ma sensu, bo to byłyby wyrzucone pieniądze. Tym bardziej, że akurat przystankowe wiaty są dla przedsiębiorstwa bardzo kosztowne. - Kiedy po kolejnym weekendzie wracam do pracy, zastanawiam się, ile uszkodzeń było tym razem - mówi prezes Krygier.
Przeciętna wiata kosztuje 7-8 tys. złotych. Szyby w nich montowane muszą mieć specjalne atesty. No i tłuc się w sposób bezpieczny, czyli w drobniutkie kawałki. Jedna tafla szyby to koszt rzędu 600-700 zł, w każdej wiacie jest ich kilka.
Wiata do bicia
Tymczasem właśnie przystankowe wiaty stały się ulubionym elementem wandali. Wywrócone kosze, zamazane rozkłady jazdy, zbite szyby i nieudolne graffiti, to obraz większości włocławskich wiat przystankowych. MPK cierpliwie naprawia szkody, ale to kosztuje. Miasto, czyli my wszyscy, za naprawy i konserwacje wiat płacimy rocznie ponad 200 tysięcy złotych!
Nowymi ulicami Fredry i Zgo-dną nie jeżdżą jeszcze miejskie autobusy. Ale już stoją wiaty. - Ludzie, chyba mieszkańcy okolicznych bloków, zrobili sobie z nich... - śmietniki - denerwuje się mieszkaniec ulicy Noakow-skiego. MPK przekonuje, że to nie jego sprawa, bo nie ma tam jeszcze pasażerów, kłopot spada więc na barki Miejskiego Zarządu Dróg, który będzie musiał zadbać o uprzątnięcie śmieci.
Tymczasem obok oddanych już do użytku fragmentach wyremontowanej drogi nr 1, wzdłuż ulicy Okrzei, pojawiły się zupełnie nowe przystanki. - My nie płacimy za nie, koszty obciążają wykonawcę remontu - mówi prezes Krygier. To firma Aprivia, która z bogatej oferty wiat przystankowych wybrała kilka, ostateczny wybór pozostawiając Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacyjnemu.
Czekasz na autobus? To sobie poczytaj!
Wybrany został model, mogący nie tylko służyć pasażerom do ochrony przed deszczem czy śniegiem. Będą tam również elementy "słupa ogłoszeniowego", z ważnymi dla mieszkańców i pasażerów MPK informacjami. Niewykluczone, że za opłatą możliwe też będzie umieszczanie tam reklam.
Pierwsze nowe wiaty już stoją przy ul. Okrzei. Wkrótce pojawią się kolejne. Jak długo uda im się przetrwać w nienaruszonym stanie? Na to pytanie nikt nie zna odpowiedzi.
Włocławek. Miasto wydaje rocznie ponad 200 tys. zł na naprawę wiat przystankowych
(bas)

Sprawa z wiatami autobusowymi nie jest prosta. Źle, gdy ich nie ma, ale gdy są - pojawiają się problemy.
Podaj powód zgłoszenia
p
Wiaty miały być wymalowane w logo Anwilu!I znowu czcza gadka???