pomorska.pl/wloclawek
Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek
Sytuacja we włocławskiej Straży Pożarnej udowadnia, że chłopięce marzenia o służbie w Straży Pożarnej nie mijają z wiekiem. Ponad stu chętnych na jedno miejsce zgłasza się do jednostki, dlatego wybierani są najlepsi. - Kandydat musi być obywatelem polskim, posiadającym co najmniej średnie wykształcenie - wyjaśnia Dariusz Politowski, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej we Włocławku. - Nie może być karany za przestępstwo, również skarbowe, istotne są jego zdolności fizyczne i psychiczne do pełnienia tej służby.
Kamil z gminy Kowal chciałby być strażakiem, zdaje sobie jednak sprawę z tego, iż przebrnięcie przez egzaminacyjne sito nie będzie sprawą łatwą. Jest jednak przekonany, że praca w straży jest pewna, nieźle płatna, zaś wykonywane zadania, choć niezbyt bezpieczne, dają wielką satysfakcję. Chodzi przecież o ratowanie życia ludzi oraz ich dobytku.
Na ogłoszenie o jedynym etacie cywilnym we włocławskiej straży zareagowały 104 osoby.
Marta, zatrudniona w jednym z włocławskich banków, chętnie zmieniłaby pracę właśnie na tę w straży. - Kiedyś nieźle zarabiałam, teraz poobcinano nam premie, zaś "goła" pensja na niewiele wystarcza. Myślę, że tam zarobiłabym więcej - mówi z
przekonaniem.
Miasto Włocławek i cały powiat chroni obecnie 138 strażaków. 117 z nich pełni służbę w systemie zmianowym i bierze bezpośredni udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych. Dodatkowo w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej są zatrudnione cztery osoby na tzw. etatach cywilnych.
Dzisiejsza straż to już nie tylko gaszenie ognia, ale całe mnóstwo sytuacji, określanych wspólnym mianem miejscowych zagrożeń. Strażacy uczestniczą w ratowaniu ofiar i usuwaniu skutków wypadków drogowych, wypompowy-wują wodę z zalanych pomieszczeń, usuwają gniazda szerszeni. Są nawet wzywani do ratowania... kotów, które weszły na wysokie słupy, czy drzewa i boją się z nich zejść. W tym roku takich kocich interwencji było już siedem.
Włocławska jednostka wyposażona jest też w coraz lepszy sprzęt. - Tylko my i Bydgoszcz posiadamy ciężki samochód ratownictwa chemicznego, przekazany nam ze Szkoły Podoficerskiej w Bydgoszczy - mówi Dariusz Politowski. Terenowy mercedes zastąpił ostatnio wysłużonego uaza, użytkowanego przez Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego.
Jeszcze w listopadzie jednostka wzbogaci się o specjalistyczną scanię, wkrótce dojdzie terenowy nissan nawarra. Strażak musi czuć się bezpiecznie, dlatego na bieżąco wydawane są ubrania bojowe i wszystko, co sprowadza się do jego indywidualnej ochrony.