Kcynia pamięta o Wojciechu Cieślewiczu
Wojciech Cieślewicz pochodził z Kcyni. Był dziennikarzem sportowym. Funkcjonariusze ZOMO pobili go w Poznaniu 13 lutego 1982. Mimo przeprowadzenia dwukrotnie trepanacji czaszki nie udało się uratować mu życia. Wojciech Cieślewicz zmarł dwa tygodnie później nie odzyskawszy przytomności. Sprawców pobicia dotąd nie ustalono, nie doczekali kary.
W wielu dokumentach historycznych do dziś przeczytać można, że był zwykłym przechodniem, przypadkową ofiarą. Takiej wersji wydarzeń zaprzeczył jednak w Kcyni brat zabitego Paweł Cieślewicz. Przekonywał, że jego brat był uczestnikiem manifestacji. Wersja, że było inaczej, została wymyślona na potrzeby bezpieki, by chronić Wojciecha Cieślewicza, gdyby jednak przeżył.
Brat ofiary, wraz z burmistrzem Kcyni Piotrem Hemmerlingiem oraz Łukaszem Mazurem, uczniem Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Kcyni, odsłonili w murach kcyńskiego LO pamiątkową tablicę ku czci zamordowa nego. Bo Wojciech Cieślewicz był absolwentem tej szkoły, tu stawiał pierwsze kroki w dziennikarstwie redagując z kolegami pisemko "Echo szkoły".
Tablicę ufundowaną w 30. rocznicę jego tragicznej śmierci wykonał Roman Wesołowski z Kcyni, a poświęcił podczas rocznicowych uroczystości, ks. Piotr Wachowski z parafii pw. św. Michała Archanioła. Podkreślił, że z relacji ówczesnego proboszcza wynika, że Cieślewicz był chłopcem głęboko wierzącym i rozmodlonym.
W sali gimnastycznej szkoły uczniowie zaprezentowali patriotyczny program przetykany piosenkami wg. scenariusza dyr. ZSL Eweliny Marczak. Wśród siedzących na widowni gości nie zabrakło m.in. rodziny zamodowanego, a także jego koleżanek i kolegów z lat szkolnych oraz nauczycieli.
Wiadomości z Nakła, Kcyni i okolic
Czytaj e-wydanie »